środa, 15 października 2014

Rozdział 93:



Następnego dnia, równo o 18 do mojego domu wparowały dziewczyny z pełnym wyposażeniem, które stanowiło alkohol i słodycze. Podałam każdej kieliszek i padłyśmy na kanapę w salonie. W myślach chwaliłam tylko mojego synka, że ma tak twardy sen, bo nie obudził się jeszcze słysząc nasze głośne śmiechy.
- Mój przystojniak śpi ? – zapytała Agata, a ton jej głosu wyraźnie dawał do zrozumienia, że jest już pijana. 

- Wydaję mi się, że zostawiłaś go w domu – zakpiła Riri. 

- Ale Leoś jest fajniejszy – wzruszyła ramionami blondynka.
- Twój syn Olka jest tak jak Łukasz, kiedy trzeba to on zawsze śpi – odpowiedziała Ewa na co wyczystki wybuchłyśmy śmiechem.


~3 h póżniej ~
Po upływie tego czasu wszystkie równo byłyśmy nachlane. No może oprócz Cathy, która najlepiej trzymała się na nogach, bo prawie nic nie wypiła, gdyż okres spóźnia się jej od tygodnia. Ze względu na dość późną godzinę, moje przyjaciółki zaczęły powoli się zbierać,  odjeżdżając taksówkami, a ja mogłam liczyć na pomoc Ewy w ogarnięciu salonu. Ta kobieta nigdy mnie nie zawodzi. 


- A jak tam Ada? – zagadnęła, wyrzucając puste butelki do kosza na śmieci.
- Powoli staje na nogi- stwierdziłam – Aktualnie jest z Mo – puściłam jej oczko, kiedy potknęłam się o dywan i upadłam obok komody.
- Boże nic ci nie jest ?! – podbiegła do mnie zrozpaczona brunetka.
- Nie – odpowiedziałam, kiedy zauważyłam jakąś kopertkę, która leżała pod meblem.
- Co to jest ? – spytała Ewa, kiedy wzięłam ją do ręki,
- Nie pamiętam, żebym chłopakom wysyłała jakiekolwiek wyniki badań, tym bardziej, żebym zapomniała im to dostarczyć.
- Otóż – zaproponowała, siadając obok mnie.
- Wyjdę na zazdrosną – popatrzyłam na kobietę. Trzymając papier w dłoni, intensywnie myślałam nad tym co to mogłoby być i dokładnie analizując ostatnie zachowanie Marco. Przecież pieprzył coś, że chce dla nas lepszego życia. Nie pamiętam dokładnie, bo jestem zbyt pijana.
- Powinnaś – odparła – Chyba nie chcesz, żeby potoczyło się tak jak z Claudią – Lepsze życie i Claudia ?! To się nie kalkuluje.
- Myślisz, że kochanka wysyła mu listy ? – te słowa ledwie przeszły mi przez gardło.
-Jeśli jest taką samą romantyczką jak on to tak – wzruszyła ramionami.
- Nie pomagasz mi – burknęłam. Mimo płynącego we krwi alkoholu, byłam kompletnie świadoma tego co się działo i wcale mi się to nie podobało.
- Dobra, ale będzie na ciebie – wzięłam głęboki oddech i rozerwałam kopertę. Wyjęłam kilka zszytych ze sobą kartek i zaczęłyśmy dokładnie śledzić je wzrokiem. Kiedy dotarłam do konsensusu, nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Dlaczego on to przyniósł ?! Dlaczego nic nie powiedział ?! Dlaczego chce grać w Realu Madryt ?! Mimowolnie łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Ewa przytuliła mnie do siebie, głaszcząc po włosach. Z całej siły rzuciłam tymi papierami o ścianę.
- To jest to o czym myślę ? – zapytała ostrożnie.
- Tak to kontrakt – potwierdziłam. I to miało nam zapewnić lepsze życie ?! Życie z dala od przyjaciół w jakimś obcym kraju, mieście ?! – Ewka obiecuję, że to ostatni raz, ale przenocujesz nas ?
- Oczywiście, że tak – prychnęła
- Dziękuję – pocałowałam ją w policzek i pobiegłam spakować siebie i Leo.

                Kiedy byłyśmy w domu, Łukasz nie wnikał w szczegóły co się stało. Nie miałam chęci drugi raz tego przerabiać. Piszczkowa udostępniła mi wolny pokój, a płaczącego Leo zabrała na dół, aby uspokoić go wraz ze swoim mężem. Nie miałam siły ani ochoty na nic. Rzuciłam się na łózko i zaczęłam cicho płakać. Nagle mój telefon zawibrował :
„Dobranoc kochanie :*
Ps. Kocham cię”
Teraz to rozkleiłam się na dobre przez co nie spałam całą noc – Marco, dlaczego to zrobiłeś ? 


--------------------------------------------
Witam Was kochani ! 
Dobrze wiem, że rodział miał się pojawić tydzień temu. 
Ale jak to mówią - jeśli się wali to od razu wszystko. 
Tak i jest aktualnie u mnie. Nie minęło nawet 2 tygodnie, a już doznałam kontuzji kolana, które ciągle boli, a lekarz mówi, że wystarczy odrobinę po odpoczywać.
Przyznam, że jestem lekko podłamana. 
Jedyną pocieszającą wiadomością jest to, że skupię się bardziej na opowiadaniach.
Mogę zdradzić, że dzięki karze, którą zastosowała mi mama, napisałam już część pierwszą wylosowanej historii. 
Będzie ona trochę inna niż dotychczasowe, ale wszystko w swoim czasie.
Skoro jest już tak dużo tych ogłoszeń parafialnych to chciałabym jeszcze podziękować za 3 nowych obserwatorów.
Bardzo mnie to cieszy i umacnia. ;D 
To tyle na dziś. Zapraszam Was w sobotę na nowy 
Pozdrawiam, Alex :* I życzę zdrówka przede wszystkim ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz