środa, 5 marca 2014

Rozdział 41:





Wróciłam do pracy całe dni wcześniej. Miałam dość bezczynnego krzątania się po domu i oglądania bezsensownych programów telewizyjnych. Z małej srebrnej filiżanki popijałam gorącą kawę , przeglądając papiery kiedy drzwi lekko się uchyliły a mnie swoją obecnością zaszczycił Robert. Podszedł do mnie i objął w pasie
- Witaj skarbie – uraczył mnie namiętnym pocałunkiem i posadził na swoich kolanach
- Czy ty czasem nie masz być na treningu ? – uniosłam prawą brew i odłożyłam trzymające w ręku białe kartki na drewniane biurko
- Zwolniłem się na chwilę – uśmiechnął się złowrogo i musnął moją szyję – Po pracy porywam cię 
- Gdzie ? – zapytałam ciekawa co kombinuje ten mój Lewus przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski
- Nie powiem – pokazał mi język i opuścił pomieszczenie w którym przebywałam. 



- Uwaga stopień – oznajmił trzymając ręce na moich oczach abym nie mogła nic zobaczyć. Czułam tylko siarczysty wiatr na policzkach i zapach wody. Przeszliśmy jeszcze kilka metrów – Możesz otworzyć – uśmiechnął się i położył swoje ręce na moich biodrach . Niepewna tego co zaraz zobaczę , powoli otworzyłam oczy i ujrzałam ten najsłynniejszy most 

- Jak tu pięknie – westchnęłam zachwycona niespodzianką 
- Wiedziałem że ci się spodoba – pocałował mnie w zimny policzek i z kieszeni kurtki wyjął złotą kłódkę z namalowanym , czerwonym serduszkiem
- Robert na pewno chcesz to zrobić ? Przecież nigdy nie wiadomo … - nie dokończyłam bo położył palec na moich ustach
- To będzie symbol tego że cię spotkałem i dzięki tobie nauczyłem się kochać – wolną ręką pogłaskał mnie po policzku i uśmiechnął się delikatnie. Przypiął kłódkę do niebieskiej poręczy a kluczyk razem wrzuciliśmy do rzeki płynącej pod mostem. Na koniec pocałowaliśmy się i wróciliśmy do domu ponieważ zaczęło padać . 




Następnego dnia nastało nasze pożegnanie gdyż niestety ze względów zdrowotnych podróż samolotem była niewskazana.
- Będziesz tęsknił ? – zapytałam stojąc w jego objęciach na samym środku lotniska gdzie obok żegnały się wszystkie pary w tym Andżelika i Marco . Z tego co dało się wywnioskować chyba się pokłócili. Ich rozmowy były chłodne , bez uczuć i wypowiadanie półsłówkami
- Nawet nie wiesz jak bardzo – uśmiechnął się i pocałował mnie – Pamiętaj musisz o siebie dbać
- Oczywiście tatusiu – zaśmiałam się a Robert z wielką niechęcią która malowała się na jego twarzy ,  złapał uchwyt swojej walizki
- No idź już – uwolniłam mężczyznę ze swoich objęć i na koniec klepnęłam w tyłek aby brunet ruszył się i powędrował w stronę samolotu. Tuż przed wejściem do pokładu odwrócił się ostatni raz. Posłałam mu buziaka w powietrzu i udałam się w stronę samochodu.
Zamknęłam za sobą drzwi i głośno wypuściłam powietrze z ust.  W końcu błoga cisza ! Zdjęłam buty odkładając je do szafki , klucze położyłam na komodzie i powędrowałam do salonu . Przyznam że za czysto tutaj nie było. Wszędzie walały się ubrania Lewego bo piłkarz jak zwykle nie mógł się spakować. Nie miałam ochoty na sprzątanie. Mam dość robienia jako kura domowa. Mam 20 lat i chyba muszę się wyszaleć ?! Szybko pobiegłam pod prysznic i kokosowym płynem umyłam swoje ciało. Wytarłam dokładnie każdą kroplę wody i przystąpiłam do makijażu 



Efekt był fantastyczny. Z szafki wyjęłam suszarkę i wysuszyłam włosy które później związałam w wysokiego kucyka 

Na koniec pozostało mi się tylko ubrać
Gotowa wyszłam z domu kierując się w stronę pobliskiego klubu. Zapłaciłam za wejściówkę i udałam się w stronę baru gdzie zamówiłam kolorowego drinka. Sączyłam ciecz przez słomkę kiedy niespodziewanie na czarnym taborecie obok usiadł Marco … 




-------------------------------------------------
Hahaha gdyby nie działający internet to nie wiem kiedy był go skończyła ;D Życzę miłego czytania dziewczynki :*
Pozdrawiam , Alex :* 

                                                            Saraaaa <3333333333

5 komentarzy:

  1. Oj ciekawe co będzie dalej. Sara jaka śliczna ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww córeczka tatusia <3 Sara jakie urocze to dziecko ;*
    Rozdział zajebisty (jak zawsze) :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko! I kolejny wspaniały rozdział. Jak Ty to robisz, to ja nie wiem :)
    Jest tylko jeden minus - za krótki. Ja chcę więęęęcej. Tak, tak. Wiem, mam wymagania, ale potrafisz wciągnąć i zaciekawić czytelnika, że nawet jakbyś napisała kilometrowy rozdział, to byłoby mi mało :D haha
    Robert jaki słodki ♥
    I znowu jestem rozdarta. Jedna połowa mnie mówi: niech Ola będzie z Robertem. Pasują do siebie. A druga podpowiada: Ona powinna być z Marco.
    I teraz nie wiem, której części siebie mam posłuchać :D
    Ciekawe, co wydarzy się tam w klubie?
    Z niecierpliwością czekam na następny.
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Urwać w takim momencie! Wstydż się c: Jestem strasznie ciekawa, skąd tak nagle wziął się Marco c: Zaciekawiłaś mnie niesamowicie c: Moim zdaniem Ola powinna być z Robertem. Przecież on jest taki kochany i uroczy <3 Chociaż jeś,i Marco się zmieni... może to z nim powinna być? Heh już sama nie wiem :c Pospiesz się z pisaniem następnego,ok! Liczę, że będzie zaskakujący ^^ duuuużo weny i ogromu motywacji do treningu c: zwłaszcza, że pogoda taka piękna <3 Trzymaj się ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Znowu przerwalas w takim momencie xd

    OdpowiedzUsuń