poniedziałek, 24 lutego 2014

Rodział 40:





~tydzień później ~



Minęło już trochę czasu a ja nadal nie mogę pogodzić się ze śmiercią mojego synka. Mimo wszystko kochałam to dziecko . Ono było dotąd najważniejsze. To właśnie dla niego przewróciłam swoje życie do góry nogami a teraz ? Nawet nie zobaczę po kim odziedziczyło by kolor oczu , włosów , euforii Roberta kiedy po raz pierwszy wziął by go na ręce… Anki nienawidzę teraz bardziej niż kiedykolwiek. Mogła zrobić tą krzywdę mi kiedy mój malutki synek urodziłby się. Ono nie było niczemu winne aby je tak bezkarnie zabijać i to w tak perfidny sposób. Sądzę że Robert o wiele lepiej radzi sobie w tej sytuacji. A może tylko tak mi się wydaje ? Ponieważ zostało mi jeszcze kilka dni urlopu postanowiłam że odwiedzę Marcelinę. Teraz kiedy moje problemy same się rozwiązały musze polepszyć nasze relacje które ostatnio nie były najlepsze. Kiedyś byłyśmy nie rozłączne a teraz nawet nie pamiętam kiedy ostatnio szczerze ze sobą porozmawiałyśmy , czy wyszłyśmy na zakupy . Zjadłam pożywne śniadanie i ubrałam się w wygodne ciuszki :



Ostatnio zaczęłam bardziej dbać o siebie i swoją kondycję. Niegdyś wiele trenowałam , a po ciąży moje ciało pozostawia wiele do życzenia. Zamknęłam szczelnie drzwi i zaczęłam biec , powoli zwiększając intensywność i szybkość biegu . Po 15 minutach znalazłam się pod domem kuzynki. Na podjeździe stał samochód Marco. Tuż przy nim zrobiłam kilka ćwiczeń rozciągających aby uniknąć zbędnych kontuzji i podeszłam pod drzwi gdzie zniecierpliwiony blondyn nadużywał dzwonka

- O czyżby Lewemu zaczęły przeszkadzać twoje krągłości po ciąży – zapytał uszczypliwie widząc moje zdyszanie

- A Andżelice nie przeszkadzają twoje rude odrosty ? – odcięłam się

- A żebyś wiedziała że nie – burknął i uderzył pięścią w drzwi – Kurwa mać ! Otworzy mi ktoś !

- Może nikogo nie ma , uspokój się – powiedziałam mając na względzie dobro drewnianych drzwi.

- Czyżby nasza maskotka wyjechała bez pożegnania ? – mruknął ledwie słyszalnie

- Leo wyjeżdża ? – zapytałam zdziwiona i oparłam się o ścianę z kamienia

- To nasza pani psycholog nie poinformowana ? – zaśmiał się cynicznie

- Posłuchaj – przybliżyłam się do niego i spojrzałam prosto w oczy – Przestań traktować mnie jak dziwkę ! – syknęłam kiedy drzwi się otworzyły a my zastaliśmy Marcelinę w samym szlafroku

- kochana ! – krzyknęłam rzucając się jej w ramiona a Marco zaczął się głupio śmiać – Pamiętaj , takich Bittencroutów to ty możesz mieć na pęczki 

- O jakie fajne korki – zauważył Marco i spojrzał na buty stojące obok wieszaka

- A tak , kupiłam sobie – wyjaśniła wyraźnie czymś zdenerwowana – A wy co chcieliście ?

- Herbatkę – uśmiechnęłam się

- Ale ja teraz nie mogę – wytłumaczyła nerwowo trzymając się za blond włosy

- Kocurkuuuuuuuu – zawył Mario niczym wilk do księżyca i pojawił się na dole w samych bokserkach – Upss …

- No ciebie się tu nie spodziewałem – Marco przybił piątkę z oszołomionym przyjacielem – Takie bzykanko na pociesznie porzuconej dziewczyny co ?

- Masz Olkę więc się nie interesuj – oburzył się brunet a ja cicho pogwizdując odwróciłam głowę

- To tak herbatka aktualna ? – zapytała Marcelina próbując rozładować tą gęstą atmosferę która zapanowała w domu. Pocałowała mnie w policzek i zaprowadziła do kuchni. Nastawiła wodę i z bananem na twarzy usiadła naprzeciwko mnie

- Szczęśliwa jesteś co ? – zapytałam widząc jak buja w obłokach

- Bardzo – potwierdziła rozmarzonym głosem – A ty i Robert jak się trzymacie ?

- Dobrze – westchnęłam mieszając cukier w cukierniczce

- A Marco ? Dalej tak sobie dogadujecie ? – wypytywała

- A co innego mam zrobić ?! – krzyknęłam poruszona

- Spokojnie – pogłaskała mnie po ramieniu – Zobaczysz wszystko się jakoś ułoży …



~Mario

W końcu mogę być z dziewczyną którą prawdziwie kocham lecz ta historia z Marco i Olką trochę mnie martwi. Znam bardzo dobrze swojego przyjaciela i wiem ze on nie potrafi z dnia na dzień nienawidzić kobiety. Doskonale pamiętam jak przez miesiąc rozpaczał za Caroline a ja musiałem nie dojrze go pilnować to wysłuchiwać jaka to ona była wspaniała , piękna , mądra … Jestem tego pewien że prędzej czy później oni znów będą razem. Wystarczy tylko czekać . Położyć miedzy nimi telefon to by się naładował 

- Nie szkoda ci ? – zapytałem

- Niby czego ?! – spojrzał na mnie jak na durnia – Kilkanaście nocy , trochę kasy stracone nie robi żadnej różnicy – wzruszył ramionami

- Czy ty jesteś normalny ?! Taką dziewczynę jak Olka na pieniądze przeliczasz jakby jakąś dziwką była ?! – oburzyłem się

- Przestań pieprzyć! – huknął – Dobrze wiesz co zrobiła …

- Stary , nie jestem głupi i wiem że nadal ją kochasz – powiedziałem pewnie

- Gówno wiesz ! Poszedłeś do tych debili i ci mózg wyżarło – zakpił lecz ja wcale się tym nie przejmowałem

- O ile zakład że przez miesiąc się do niej nie zbliżysz ? – uniosłem prawą brew

- Spoko , jeśli wygram fundujesz nam wyjazd na Bali we czwórkę

- Zgoda – potwierdziłem i podałem mu rękę

- Już możesz zarezerwować bilety – powiedział śmiejąc się chytrze

- Jeszcze zobaczymy ! – krzyknąłem za nim 


----------------------------------------------------
Powróciłam ! Przepraszam , przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Długo niczego nie dodawałam ale na nic nie mam czasu. Niestety :( Mam nadzieję ze zrozumiecie. Na wasze blogi zaglądam tylko nie komentuję. Postaram się to naprawić :) . Tak jak zapowiedziałam na drugim blogu echteliebebybvb.blogspot.com mam dla Was totalną niespodziankę : 
  
 BARDZOOOOOOOOO DUŻOOOOOOO FAKTÓW O MARCO ! : 

Miłego czytania dziewczynki ! :* 





· Marco codziennie rano ćwiczy 20 minut.
· Marco nie lubi kotów
· W walentynki zawsze wysyła mamie kwiaty
· Uważa że dziewczyny nieśmiałe są nudne
· Gdy jest speszony zmienia temat

· Marco uważa że fani Borussi są najlepsi
· Gdy nikt się nie śmieje z jego kawałów pyta się czy chcą coś do picia
· Uwielbia się uśmiechać
· Marco nie lubi kłamstwa
· Marco nie lubi mocnego makijażu u dziewczyn i sztucznych, długich tipsów

Marco powiedział, że mógłby się spotykać z fanką ale nie taką, która powtarza " MARCO ! "
· Marco powiedział, że przyciągają go dziewczyny, które są zabawne
· Marco czasami czuje się samotny
· Marco myje zęby pod prysznicem
· Marco czasami gada przez sen.

Marco lubi dziewczyny z ciemnymi włosami i oczami
· Marco najbardziej lubi uszczęśliwiać dziewczyny
· Marco zawsze zasypia przy włączonym TV
· Marco lubi dużo zwiedzać gdy jest w nowym miejscu

· Marco marzy o ślubie na plaży 
  · Uwielbia wysportowane kobiety  <3
  · Kiedy był młodszy, uwielbiał dyskoteki
· Czasami jak nie może zasnąć słucha Biebera  
· Marzy o tym żeby zamieszkać na Hawajach

· Podobno podobał się każdej dziewczynie w podstawówce ;3 
· Raz dostał uwagę za rysowanie po tablicy
· Uważa że chłopak który poniża dziewczynę na pokaz jest nikim
· Lubi wspominać o swoim beztroskim dzieciństwie
· Planuje kupić motor
 
· Był wzorowym uczniem
· Lubi spędzać czas z rodziną  
· Nie lubi tortów  
· Lubi grać w Gta i Fife  
· Nie lubi rasistów  
· Kocha jabłka  
* pierwszy pocałunek - na dyskotece 
  · jego ulubiona piosenka Justina Biebera to Heartbreaker, As Long As You Love Me
· czasami ogląda powtórki z meczów RP Polski
  · Lubi śpiewać karaoke  
· Czasami przegląda profile swoich fanów  
· Marco twierdzi że psy są najsłodszymi zwierzętami  
· Nie lubi tańczyć  
· Ma uczulenie na kiwi  
· Kiedyś był rudy
  · Ma 180 cm  
· kiedyś w dzieciństwie jeździł na deskorolce
· Jego ulubiona zabawka z dzieciństwa to piłka nazwał ją Bunny

· Marco lubi naleśniki z owocami
· Na internecie siedzi 15 min.
· Uwielbia robić zdjęcia
· Jego pierwsza nauka na rowerze w wieku 4 lat
· Jego pasja to latanie samolotami
· Kiedyś dokuczali mu w szkole
· Nie lubi wódki
· Jest prawonożny

Marco nie lubi High School Musical uważa że to denne
· Za dzieciństwo lubił Michael Jackonsa
· Kiedyś lubił bawić się z siostrą lalkami
· Lubi słuchać radia

sobota, 8 lutego 2014

Liebster Award IV

Serdecznie dziękuję za nominację Skowronek Baranek. Wiele to dla mnie znaczy i motywuje do dalszego pisania ;D Wielkie dzięki :* 



 Pytania : 1. Czy lubisz Gerarda Pique ?
Nie wiem ;D  
2. Ulubiony owoc ?
Zdecydowanie banany <3
3. Ulubione warzywo ?
Brokół <3  
. Czy sądzisz że zespół One Direction się rozpadnie ?
Raczej nie  
5. Ulubiony kanał telewizyjny ?
Eska  
6. Czy masz chłopaka/dziewczynę ?
Nie ale jest taki jeden co właśnie mnie podrywa xd  
7. Najbardziej wzruszający film jaki widziałaś/eś ?
" Trzy metry nad niebem"  
8. Jesteś osobą wierzącą ?
Tak  
9. Ulubiony przedmiot w szkole ?
Chemia :)  
10. Lubisz czytać książki ?
O ile książka nie jest lekturą  
11. Najlepszy prezent jaki dostałaś/eś ?
Każdy upominek znaczy dla mnie wiele 

Nominuję : 
 1. http://wybacz-mi-prosze.blogspot.com
2.  http://przez-chorobe-do-milosci.blogspot.com


Pytania odemnie : 
1. Ila masz lat i jak na imię ? 
2. Który piłkarz Borussi według Ciebie ma najfajniejszą dziewczynę/ narzeczoną / żonę ? 
3. Ile już blogujesz ? 
4. Który stadion jest najpiękniejszy ? 
5. Co skłoniło cię do założenia bloga ? 
6. Co sądzisz o sezonowcach ? 
7. Najlepsza piosenka 2013 roku to ... ? 
8. Dzień bez internetu to ... ? 
9. Najlepszy sposób na nudę to ... ?
10. Jak myślisz Mario Goetze wróci jeszcze kiedyś do Borussii ?
11. Najprzystojniejszy człowiek świata to ... ? 
12. Jakie jest twoje hobby ? 
13. Jak wyobrażasz sobie przyszłość ? 
14. Co sprawiło że zaczęłaś kibicować BVB? 
15. Do jakiego miasta chciałabyś się przeprowadzić ? 

 

środa, 5 lutego 2014

Rozdział 39:



Obudziły mnie cicho pykające maszyny do których przypięta byłam wieloma kolorowymi kablami. Przetarłam zaspane oczy i zobaczyłam chyba całą drużynę wraz z Marceliną i Robertem który siedzieli tuż przy moim łóżku . W ich oczach aż iskrzyły się łzy. Wtedy już poskładałam wszystko do kupy. Nie zostanę matką. Odwróciłam głowę w drugą stronę .
- Wyjdźcie stąd – nakazałam chłodno
- Ola spokojnie – Robert pogłaskał mnie po włosach
- Wszyscy ! – powtórzyłam z naciskiem roniąc kilka pojedynczych łez. Każdy z obecnych tam przyjaciół zrozumiał moje rozżalenie i posłusznie niczym kolejką w sklepie udali się do wyjścia. 
- Zaczekaj ! – zatrzymałam Marco który wychodził jako ostatni
- Co ? – odparł znudzenie i oparł się o białą ścianę
- Zostań ze mną – poprosiłam – Tylko na chwilę
- I co jeszcze ?! – oburzył się – Może mam ci współczuć ?
- Wypadałoby – wzruszyłam ramionami
- To się przeliczyłaś – złapał za klamkę
- Marco nie zostawiaj mnie , przecież teraz możemy być razem …
- Śmieszna jesteś – prychnął z udawanym rozbawieniem – Kocham Andżelikę – powiedział dosadnie – I to z nią jestem szczęśliwy a po tobie nie spodziewałem się tego że , śmierć swojego dziecka będziesz wykorzystywać …
- Wypierdalaj ! – krzyknęłam wściekła kończąc jego beznadziejny monolog . Zrobił to o co prosiłam. Wyszedł trzaskając drzwiami tak że podskoczyłam do góry. Po podaniu wielu leków uspokajających udałam się w odprężający sen .



Następnego dnia moją salę odwiedziła pielęgniarka z obrzydliwym śniadaniem i wieloma tabletkami na których widok od razu miałam ochotę zwrócić
- Takiego chłopaka jak pan Robert to ze świecą szukać – zagadnęła patrząc na bukiet czerwonych róż stojących na stoliku  



- Nie chciałabyś być w mojej sytuacji – stwierdziłam gorzko
- Każdy problem da się rozwiązać – uśmiechnęła się pokrzepiająco i usiadła na krzesełku
- Nie sądzę – westchnęłam ciężko – Co zrobiłabyś kiedy jesteś z jakimś facetem którego nie kochasz a ten kogo kochasz nienawidzi cię ?
- Powiem ci jedno – zrobiła poważną minę – Faceci nigdy nienawidzą kobiety , po prostu chcą pokazać że im na niej nie zależy a tak naprawdę kocha ją
- Myślisz ? – zapytałam z niedowierzaniem
- Ja to wiem …

 


Wybiła godzina 12 czyli ta w której miał zjawić się Robert abym mogła opuścić to koszmarne miejsce. Miałam zamknięte oczy . Słyszałam tylko jego ciche kroki. Uśmiechnęłam się w duchu i czekałam aż nasze twarze będą dzielić tylko milimetry. Czułam jego oddech na policzku. Otworzyłam usta aby mógł włożyć w nie swój język ale ominął moja twarz. Zniesmaczona otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą śmiejącego się Marco
- Ty naprawdę chciałaś żebym cię pocałował – powiedział rozbawiony i opadł na krzesełko.
- Debil- skwitowałam  - Gdzie Robert ?
- Kazał mi ciebie odebrać – oznajmił – Tu masz ciuchy – chamsko rzucił torbę na moje kolana a ja popatrzyłam na niego niczym na kretyna którym fakt faktem czasami był
- Chyba nie zamierzasz tu być ? – uniosłam brew odkładając puszystą kołdrę na bok
- Przeszkadza ci to ? – zdziwił się – Jeszcze wczoraj chciałaś żebyśmy do siebie wrócili
- Kobieta zmienną jest – powiedziałam – Teraz wyjdź – nakazałam spokojnie lecz on tylko odwrócił się w druga stronę. Nie było innego wyjścia , musiałam przebrać się w jego obecności. Marco nie wykonał prośby dziewczyny i w lustrze oglądał jej nagie ciało za którym , trzeba przyznać tęsknił . Bo ile można słuchać taką dziewczynę jak Andżelika .  W żadnym calu nie przypomina Aleksandry … Zdjęłam piżamę i założyłam najpierw stanik , majtki a następnie resztę garderoby.

- Teraz ty to bierzesz – rzuciłam torbę na jego kolana
- Za jakiej grzechy – jęknął niezadowolony
- A bo to ja podglądam cudze dziewczyny ? – zapytałam sarkastycznie
- Co jak co ale tyłeczek masz nadal seksowny – zaśmiał patrząc się na mnie wulgarnie za co dostał w ramię
- Wszędzie zboczeńce ! – złamana spuściłam ręce w dół. Złapałam za klamkę kiedy poczułam ogromny ból w podbrzuszu . Z tego co pamiętam lekarz ostrzegał że owe mogą pojawić się do czasu do czasu
- No czego drogę torujesz ?! – krzyknął i popchnął mnie . Gdyby nie małe krzesełko zaliczyła bym pocałunek z podłogą
 - Może byś tak uważał ?! – krzyknęłam zdenerwowana ponieważ ból nie ustawał
- Jak z dzieckiem – westchnął i nagle poczułam jak unoszę się nad ziemią . W ramionach Marco jakże szczęśliwa opuściłam szpital 

 -------------------------------------------------
Uff udało mi się go napisać jak tylko najszybciej potrafiłam. Oczywiście możecie
 mnie zabić za to że dziecko nie przeżyło ale taki plan miałam od samego początku. 
Miłej środy i przesyłam mnóstwo pozytywnej energii z treningu :* 

                                                 Przyszłość Niemieckiej siatkówki XD      ;D