niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 67:




- Seksowny jestem co ? – uśmiechnął się Marco zapinając pasek od spodni.
- Z perspektywy leżenia na łóżku to tak – przytaknęłam z zamyśloną miną – Tylko twój przyjaciel z boku taki trochę mały – wybuchłam śmiechem.
- On wcale nie jest mały – powiedział obrażonym tonem – Wstawaj bo za 15 minut wychodzimy – jak ja uwielbiałam go takiego stanowczego i pewnego siebie. Blondyn nadal stojąc przed lustrem założył swoją koszulkę treningową.  


- A może jednak 20 co ? – zaczęłam się z nim droczyć. Zrobiłam słodką minę lecz ona nie podziałało bo mój ukochany ze spokojnie pokręcił przecząco głową. Prychnęłam tylko powietrzem i podrzuciłam do góry kołdrę. Wstałam z łóżka i zabierałam ciuchy z fotela. – Twoja dziewczyna jest bardzo niezadowolona – burknęłam i już chciałam zamknąć drzwi do łazienki ale nie pozwolił mi na to Marco.
- Twój seksowny chłopak obiecuje zadowolić cię wieczorem dobrze ? – uniósł prawą brew i objął mnie w talii.
- Przecież widzisz że się z tobą droczę – prychnęłam roześmiania i uderzyłam go pięścią w tors.
- Wiem – powiedział spokojnie – I ja z tobą również – wyprężył się dumnie
- Dobra – wyszłam z jego objęć – Bo będziesz biegał dodatkowe kółka ! – ostrzegłam i wypchnęłam go z łazienki zamykając ja na klucz. Ubrałam się : 

Zrobiłam szybki makijaż i mogliśmy ruszać.
                                                                                          
~30 minut później ~
- Do zobaczenia – czule pocałowałam Marco w usta i weszłam do swojego gabinetu. Długo mnie tu nie było i nie da się tego nie zauważyć – stwierdziłam widząc kurz na półkach i porozwalane papiery po biurku. Usiadłam na krześle obrotowym i włączyłam laptopa. Zanim ten szajs się uruchomił mogłam poskładać wszystkie kartki na kupkę aby mogło mi się milej pracować. Niestety znalazły się pośród nich takie do których musiałam mieć podpis Jurgena. Chcąc nie chcąc musiałam ruszyć swoją dupę i pójść na murawę gdzie trener właśnie skończył opowiadać chłopakom swoją nową taktykę , która przyśniła mu się w nocy.
- Dzień Dobry trenerze – przywitałam się serdecznie
- Witam pani Olu – podszedł do mnie zostawiając trenujących chłopaków o ile można tak nazwać rzucanie się butami.
- Potrzebuję podpisu – oznajmiłam podając mężczyźnie dokumenty. Nagle poczułam jak nogi znów odmawiają mi posłuszeństwa, a w gardle rośnie mi wielka gula. Tego uczucia nie można zaliczyć do najprzyjemniejszego.
- pani Aleksandro ! – bezwiednie wpadłam w jego ramiona – Marco !! – krzyknął a moja głowa chciała pęknąć.
- Ola skarbie co się dzieje ? – spytał zmartwiony zabierając mnie z ramion Jurgena.
- Już jest ok. – powiedziałam czując jak wszystkie dolegliwości powoli ustają. Cholernie dość mam już tych omdleć bo nie jestem w stanie normalnie funkcjonować , a jak tak dalej pójdzie będę musiała zatrudnić sobie jakąś niańkę. – Ostatnio źle się czuje – wyjaśniłam
- Musisz odpocząć – oznajmił biorąc mnie na ręce. Odebrał od Jurgena dokumenty i zaniósł mnie do gabinetu. Tam położył na kanapie ,przykrył miękkim kocem i podał szklankę herbaty , którą zrobiła moja asystentka. Następnie usiadł obok mnie i delikatnie pogłaskał po policzku. – Może powinnaś pójść do lekarza – zaproponował
- Wszystko jest dobrze – zapewniłam. To że okres spóźnia mi się 3 dni to przecież jeszcze nic nie oznacza. – Zwykłe zatrucie – wzięłam łyk herbaty
- No dobrze –westchnął wiedząc że nic nie wskóra. – Ale teraz masz odpoczywać a potem w domu pełny relaks – pocałował mnie w czoło i wyszedł. Wypiłam całą herbatę i wtedy poczułam potrzebę udania się do toalety. Czułam się już dobrze więc jeżeli się wymknę po cichu niczym myszka to Marco nie dowie się ze wychodziłam. Wychodząc z gabinetu niestety albo i stety uderzyłam Magdę drzwiami. No to jestem już na spalonej pozycji. 
- Czy ciebie do jasnej cholery pojebało ?! – krzyknęła wściekła trzymając się za głowę
- Ten siniak i tak nie sprawi że twoja morda będzie ładniejsza – odgryzłam się
- Bynajmniej nie wyglądam tak jak ty ! – zmierzyła mnie wzrokiem – Tak bardzo dziwakowato
- Osz ty ! – krzyknęłam zdenerwowana na maxa i złapałam ją za te brązowe kudły. Zrobiłam to zbyt mocno i wyrwałam ich garść.
- ty suko ! – tym razem niebyło już żartów. Co jak co ale dla Pietrasik włosy były najważniejsze. Zaczęłyśmy się bić niczym zawodowe bokserki. Sama nie wiedziałam skąd nauczyłam się takich chwytów. Nie miałyśmy wobec siebie żadnych skrupułów. Uderzałyśmy z całej siły i gdzie popadło dopóki na horyzoncie nie pojawili się Mo i Marco , którzy w mgnieniu oka nas rozdzielili.
- Miałaś odpoczywać – zauważył blondyn trzymając mnie za biodra
- A co aż tylu klientów dziś zaliczyłaś ?! – zadrwiła brunetka
- MAGDA ! – Mo spiorunował ją wściekłym wzrokiem bo nie tak wyobrażał sobie swoją partnerkę w życiu wśród innych Wag’s.
- Odpieprz się debilko ! – krzyknęłam
- Dziewczyny skąd w was tyle jadu ?! – zapytał zdziwiony Leitner
- Bo ta żmija mnie ugryzła – wyjaśniła Magda , a brunet pożałował że zadał to pytanie. Chcąc uniknąć dalszego rozwoju wydarzeń , które mogłyby się okazać tragiczne, zabrał Magdę do domu co również zrobił ze mną Marco.
- Co w was wstąpiło ? – zapytał przepuszczając mnie w drzwiach. No teraz zebrało go na dyskusje ale w samochodzie to nie był chętny.
- To ona zaczęła – wzruszyłam ramionami i ściągnęłam trampki.
- Przecież źle się czułaś – położył kluczyki na komodzie
- Ale już do jasnej cholery czuję się dobrze – sama nie wiem dlaczego na niego tak nakrzyczałam – Przepraszam – przytuliłam się do niego.
- To ja przepraszam – pocałował mnie w głowę. Dobrze że się nie obraził. Sama nie wiem co ostatnio dzieje się z moim nastrojem. Ciągle się zmienia. – Chodź – zaprowadził mnie za rękę do sypialni i kazał się położyć na łóżku . Wykonywałam każde jego polecenie niczym posłusznie dziecko. Nie zdążyłam tylko doczekać aż przyniesie mi kolację bo zmęczona zasnęłam. 



--------------------------------------
Trochę przynudawy :)
Wybaczcie ;D 


================================ 
A dziś trochę z innej beczki bo czas na #11 Marco Reus'a który aktualnie jest wolny ( Mam nadzieję ) 

Z o rok młodszą Caroline Böhs związany był długi czas temu. Razem byli 4 lata. Związek ten nie przetrwał z powodu zdrady blondynki. Zerwali w walentynki ( Co za pech ! ) 
























 Tak na marginesie to ona wygląda jak jego matka :) A Wam jak się podoba ? (1-10)

7 komentarzy:

  1. Rozdzial wspanialy :-) Czyzby Marco mial zostac tata? Mam nadzieje, ze tak :-)
    Mam pytanie-skad info , ze Caro i Marco rozstali sie z powodu zdrady? Czytalam, ze on swego czasu potwierdzil rozstanie, ale nie wypowiadal sie z jakiego powodu. Ja nie mam jakiegos zdania na temat Caro, choc skoro byli ze soba 4 lata to znaczy, ze chyba byli szczesliwi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Ola była w ciąży ?? Oby :D A co do Caro, to za piękna ona nie jest ale jak nie są już razem to znaczy że nie pasowali do sb

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. ;) Mam nadzieję, że Ola będzie w ciąży, a Marco będzie szczęśliwym tatusiem *.* Czekam na kolejny ;*
    Jak dla mnie Marco i Caro nie pasowali do siebie.. Nie rozumiem jej jak mogła zdradzić (o ile to prawda) takiego faceta jak Marco <3. No jak? :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyczuwam ciąże xd rozdział super <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzial:) kiedy next?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to jest ciąże w 100 % <3
    Rozdział świetny. ;**
    A tą Magdę to sama chętnie bym rozszarpała... -,-
    A co do tej kobiety to nigdy jej nie lubiłam. :)

    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha takiej bojki to sie nie spodziewalam xd
    Ale nalezalo sie Magdzie. Nie ma co!

    OdpowiedzUsuń