- Ola co
ty tu robisz ? – podbiegł do mnie zdyszany Robert który właśnie zakończył
rozgrzewkę
-
Chciałam ci zrobić niespodziankę – pogłaskałam go po policzku i uśmiechnęłam
się delikatnie widząc jak Marco patrzy na nas z zazdrosną miną . Nie dam tak
sobą pomiatać . Jeszcze zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie
- No
dobrze ale ty płakałaś ? – zapytał bo dostrzegł jedną samotną łzę na policzku
- Tylko
coś mi wpadło do oka – wyjaśniłam – Wracaj do treningu – musnęłam jego usta a
brunet zadowolony pobiegł do kolegów którzy byli zdziwieni że widzą nas z
takiej a nie innej sytuacji. Uśmiechnęłam się cynicznie w stronę Marco i udałam
na trybuny gdzie przesiedziałam cały trening machając i śmiejąc się do Roberta
który był zachwycony takim obrotem sytuacji .
- Pani
Olu – usłyszałam za sobą głos Jurgena
- Tak ?
– odwróciłam się w jego stronę
-
Chciałem tylko zapytać jak się czujesz i kiedy wrócisz do pracy – usiadł obok
mnie
- Myślę
że jeszcze w tym tygodniu – uśmiechnęłam się
- Cieszy
mnie to bo niektórzy chyba potrzebują pomocy – stwierdził widząc jak Marco z
całej siły kopnął w bramkę na co zdenerwował się Mo który właśnie bronił
- Sądzę
że jakaś kobieta lekkich obyczajów w stu procentach by pomogła – odpowiedziałam
zniesmaczona i wstałam
- Pani
Aleksandro ja wszystko rozumiem ale Wasze sprawy prywatne nie powinny
przekładać się na boisko
- Proszę
się nie martwić , już ja to zmienię – zapewniłam i zeszłam z trybun gdzie stało
większość piłkarzy w tym on . Podeszłam do Roberta i zawiesiłam się mu na szyi
całując w policzek
- To
impreza ? – zaproponował Łukasz zacierając ręce
- Czemu
nie – odpowiedział Kuba
- Jutro
wszyscy o 19 pod klubem Euphoria …
- Robert
nie wiem czy powinnam tam iść – stwierdziłam zakładając brązowe szpilki
-
Kochanie – złapał mnie za obie dłonie – Nie chcę żebyś siedziała sama w domu
- Ale my
na pewno nie będziemy się nudzić – zapewniłam szybko
- Ola ,
ja wiem że ty i Marco …
- On nie
ma z tym nic wspólnego – szybko zaprzeczyłam – To wy się przyjaźnicie
- On
szybko zapomina i w końcu ci wybaczy – zapewnił i pocałował mnie w policzek –
To jak gotowa ?
- Tak ,
tylko torebka – podałam piłkarzowi rękę i z łóżka szybko zabrałam wcześniej
wspomniany przedmiot po czym udaliśmy się do taksówki . Kilka minut później
byliśmy pod klubem . W środku byli już wszyscy . Chłopaki jak zwykle pierwsze
co zrobili to udali się do baru . Zostałam w towarzystwie ich partnerek które
pomimo że wiedziały co zrobiłam nie czuły do mnie nienawiści . Normalnie
rozmawiałyśmy i świetnie bawiłyśmy się w swoim towarzystwie. Po dwóch godzinach
poczułam ogromną potrzebę aby udać się do toalety . Przeprosiłam dziewczyny i
udałam się do pomieszczenia . Po załatwieniu potrzeby umyłam ręce i poprawiłam
lekko swój makijaż aby choć dla kompletnie zalanego Lewandowskiego wyglądać
idealnie . Nagle poczułam wibracje mojego telefonu
„ Pożałujesz tego
suko ! ”
Zamarłam choć wiedziałam że autorem a raczej
autorką tych gróźb mogła być tylko Anka. Wcale jej się nie dziwię . Tez byłabym
wściekła gdyby jakaś panna zabrała mi męża . A może teraz mam szansę tak się
poczuć ? Do toalety wszedł Marco całując się z jakąś brunetką .
Z moich oczu wypłynęły łzy
- Jesteś
nikim ! – krzyknęłam wściekła i opuściłam pomieszczenie trzaskając drzwiami
- Kto to
był ?
- Jakaś histeryczka –
stwierdził i zajął się młodą dziewczyną chyba wiadomo w jakim sensie ---------------------------------------------------------------------
Witajcie !
Troszkę zaniedbałam tego bloga ale teraz znalazłam pomysł na powrót mojej weny która płata figle . A może ten przypływ mam dzięki chłopakom którzy pokazali co to znaczy prawdziwy football w meczu z Marylią ! <3 Przez nasze pszczółki byłam na takiej adrenalinie że pół nocy nie spałam choć chciałam zasnąć już w trakcie drugiej połowy gdyż godziny na które mam być w szkole nie rozpieszczają tym bardziej że odpowiadam za szatnię. Następny pojawi się jeszcze przed świętami . Nie wiem jak wy ale ja nie mogę się doczekać <3
Trzymajcie się ciepło Borussen <3 :*
Z cyklu " Marco zboczeniec " part one :D <3
Hahaha zdjęcie boskie ;) oj tak mecz był znakomity :) rozdział z reszta jak zwykle boski :* Nie wiem tylko czemu Ola tak się zachowuje najpierw sama źle robi, a teraz wyzywa Marco chociaż nie rozumiem bo ona nadal go kocha ;) gorąco Cię pozdrawiam kochana i zapraszam do mnie na nowe rozdziały ;*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, na szczęście udało mi się wszystko nadrobić <3
OdpowiedzUsuńMecz był genialny, tylko pozazdrościć :D
Kochana, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzialik i zapraszam cię do mnie na:
naturalnie-nierealne.blogspot.com
pilkarski-mezalians.blogspot.com
Rozdział cudny *.* Tylko nie rozumiem zachowania Oli,najpierw sama coś takiego robiła a teraz ma pretensje do Reus'a :/ Weź ich pogódź ze sobą...:// czkam na kolejny :* Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudny tylko nie rozumie zachowania Oli ... ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;]]
Buziaki ;***
Rozdział świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem zachowamia Oli.
Myślę, że ona dalej kocha Marco, a z Robertem jest tylko dlatego, że mają razem dziecko.
Czekam na kolejny <3
Pozdrawiam :*
Zapraszam do mnie:
http://zapomnij-na-zawsze.blogspot.com/
http://obiecaj-ze-mnie-nie-skrzywdzisz.blogspot.com/
super blog <3 zapraszam do mnie http://www.love-for-sport.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNamieszalo sie.. oj namieszalo.
OdpowiedzUsuńBanda wariatow. xD