wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdział 29:



- Kochanie wstajemy – obudził mnie męski głos Roberta . Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak piłkarz klęczy obok łóżka wraz z tacą na której znajdowało się to co najbardziej lubię – wiśnie , ananasy , arbuzy i inne takie cudowności . Podniosłam się na łokciach i szeroko uśmiechnęłam
-  Co zmajstrowałeś ?  – zapytałam spokojnie bo doskonale widziałam że on , zwykle po imprezie nie rozpieszcza tak kobiety która nawet byłaby jego całym światem . Byłam z nim wcześniej i wiem co mówię . Po takiej balandze jak wczoraj zwykle nie ruszał dupy nawet żeby wyjść do łazienki.
- No tak … - skrzywił się jednocześnie zastanawiając się nad sensowną odpowiedzią – Bo utopiłem twój telefon w wannie
- Czy ciebie kompletnie popierdoliło ?! - krzyknęłam i zrzuciłam z siebie kołdrę – Może chociaż raz zastanowiłbyś się ze tam były wszystkie moje wspomnienia , wszystko co kiedyś kochałam – mówiłam łamiącym się głosem
- Słońce , myślałem że nie będziesz zła – położył ręce na moje kolana a ja odwróciłam wzrok w drugą stronę aby się nie rozpłakać – Ola …
- Zamilcz ! – warknęłam – Tam były zdjęcia które były dla mnie ważne a teraz …
- Teraz skoro Marco znalazł sobie nową laskę to po co ci wspomnienia
- Co ? – popatrzyłam na niego robiąc wielkie oczy niczym sowa – Powtórz
- Po co ci te wspomnienia ?
- Nie to wcześniej
- Aaaa … No tak od wczoraj Marco i Andżelika są razem , nie wiedziałaś o tym ?
- Wszyscy jesteście tacy sami ! – krzyknęłam z wyrzutem  i popchnęłam go tak że usiadł na podłodze . Z płaczem zamknęłam się w łazience . Może i jestem dziwna ale nie mogłam inaczej zareagować.  Wiedziałam że może ułożyć sobie życie na nowo ale że aż tak szybko kiedy ja nawet o nim nie zapomniałam . Każdego dnia kiedy wstaję łudzę się ze to on będzie leżał obok , głaskał moje kasztanowe włosy i przywita mnie pocałunkiem .
- Ola otwórz proszę ! – Robert uderzył pięścią w drzwi
- Nie ! – krzyknęłam i usiadłam na zimnych płytkach podciągając kolana pod brodę
- Ja naprawdę nie chciałem – powiedział ze skruchą i usiadł obok drzwi . Przez następnych kilkanaście minut trwała cisza aż w końcu postanowiłam wyjść do chłopaka . Delikatnie uchyliłam drzwi i zobaczyłam jak siedzi niedaleko z głową zakrytą dłońmi
- Przepraszam – podeszłam do niego
- To ja nie powinienem ruszać twoich rzeczy – spojrzał na mnie
- Ja po prostu … zresztą nie ważne – machnęłam ręką i odwróciłam się na pięcie
- Poczekaj – złapał mnie za dłoń – Wybaczysz mi ?
- Oczywiście że tak – uśmiechnęłam się pokrzepiająco – Ale do moich humorków chyba będziesz musiał się przyzwyczaić
- Przyda mi się czasem taki kop w dupę – zaśmiał się i podszedł jeszcze bliżej tak że czułam jego oddech na policzku – Śliczna jesteś jak się złościsz – przejechał palcem po całej długości mojej ręki i pocałował mnie. Nasze usta powtarzały te same ruchy delikatnie się muskając a ja poczułam jak cała złość mija . Nic nie było ważniejsze od niego
- Teraz musimy iść na trening – przerwałam tą fantastyczną chwilę która mogłaby się nigdy nie kończyć
- Zabije tego kto kazał mi tam dzisiaj przyjść – odpowiedział zawiedziony a ja pociągnęłam go za rękę na górę . 
Tam ubraliśmy się i gotowi usiedliśmy w samochodzie :
- Robię się coraz grubsza – stwierdziłam z niesmakiem patrząc na swój brzuszek
- I tak jesteś najpiękniejsza – uśmiechnął się
- A jak się w drzwi nie zmieszczę ?
- To i tak będę cię kochał – korzystając z okazji ze pojawiło się czerwone światło Robert znów mnie pocałował. Nie opierałam się . Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy za nami ktoś zdecydowanie nadużywał swojego klaksonu . Od kilku dni czuję że z Robertem nie łączy mnie tylko dziecko. Czuję do niego cos więcej niż było dotychczas choć w moim złamanym sercu nadal jest Marco . Brunet wplótł swoje palce w moją rękę i razem udaliśmy się na stadion gdzie panował nadzwyczajny ruch . Piłkarze jak i ich wybranki serca stali wokół Marco i tej jego nowej lasencji
- To jest więc Andżelika , moja nowa dziewczyna – oznajmił a mnie coś zakuło w sercu . Wyrwałam swoją rękę i pobiegłam do gabinetu siadając na sofie z paczką chusteczek na kolanach . Nagle ktoś zapukał do drzwi
- mogę ? – zza drzwi wyłoniła się o losie Andżelika
- Proszę – odpowiedziałam znudzenie i wszystkie zużyte chusteczki leżące na moich kolanach wyrzuciłam do kosza obok biurka – Coś się stało ?
- Właśnie o to samo chciałam zapytać – rozsiadła się na kanapie zakładając nogę na nogę obleczone w wysokie szpilki. W sumie nie dziwię się że zajęła moje miejsce w sercu Marco . Młoda , piękna , może chodzić w szpilkach a z pod bluzki nie wystaje jej ogromny brzuch . – Dlaczego uciekłaś ?
- Nie ważne – podeszłam do okna i spojrzałam na rozgrywających mecz chłopaków . Blondyn biegał dziś żywiej niż zwykle . Może naprawdę się w niej zakochał ? 
- Byłaś z nim prawda ? – zainteresowała się
- A co cię to obchodzi ? – odwróciłam się w jej stronę z oczyma napełnionymi łzami – Co ty możesz wiedzieć o moim życiu ?! To że wskoczyłaś mu do łóżka to jeszcze nic nie znaczy !
- Dobra spokojnie – odpowiedziała – Przecież cię nie oceniam , chciałam tylko wiedzieć czy to dziecko też jest jego
- Nie , nie jest jego – znów swój wzrok skupiłam na białej szybie a z mojego policzka spływały gorzkie łzy – Jeśli możesz to wyjdź – powiedziałam twardo
- Myślałam że się nawet zakumulujemy no ale … - westchnęła i złapała za klamkę – A i jeszcze jedno, ja ci go nie odebrałam , zrobiłaś to na swoje życzenie – powiedziała a ja odwróciłam się do niej z wściekłym wzrokiem i już chciałam coś powiedzieć ale mi przerwała – Okej już wychodzę
- Poczekaj – zatrzymałam ją  - To ty o wszystkim wiesz ?
- Faceci w łóżku zwierzają się nawet do najskrytszych sekretów – stwierdziła
- Ja nie zrobiłam tego specjalnie – wyjaśniłam
- Nie oceniam cie , po prostu wykorzystałaś sytuację ale nie ważne – machnęła ręką – Śpieszę się Paaaa ! – pożegnała się  i opuściła pomieszczenie 


------------------------------------------------------
" Trzy metry nad niebem " -  POLECAM ! Film jest jednym słowem zajebisty i dzięki niemu napisałam ten rozdział . Czy jest dobry same ocenicie :D 
Pozdrawiam :* 
                                   Kolejne z cyklu " Marco zboczeniec " part two
 

4 komentarze:

  1. Ciesze się że Marco jest Andżeliką wydaje się miła. Ciekawe co tak na prawdę czuje Marco. Hahah super fotka. Pozdrawiam Cię kochana i całuje Lena :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff nadrobiłam wszystkie rozdziały ! ♥ Przepraszam , że wcześniej nie komentowałam ,ale nie wiedziałam , że sa i w ogóle nauka. ;)
    Zapraszam na mojego nowego bloga - http://laura-stoch.blogspot.com/
    a u chłopaków kolejny rozdział - http://tomson-baron.blogspot.com/
    Buziaki kochana w WESOŁYCH ŚWIĄT ! <333 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostawiłaś link do bloga w komentarzu u mnie, a ja, jak tylko go zobaczyłam, wzięłam się do czytania. Miałam troche do nadrobienia, bo 29 rozdziałów, to dla mnie nie jest mało. Zrobiłam to w niecałe 2 dni. Nie żałuję nawet sekundy spędzonej na czytaniu tego opowiadania. Blog jest po prostu fenomenalny. Bogaty w chwile smutku i radości. Częste, niespodziewane dla czytelnika obroty sprawy czynią to opowiadanie jeszcze ciekawszym. Stanowczo stwierdzam, że jest to jeden z najlepszych blogów, jakie czytałam, a uwierz, czytam ich dużo i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :*

    PS-Błagam dodaj kolejny jak najszybciej, bo zwariuje...

    OdpowiedzUsuń