Obudziłam
się z niesamowitą ochotą na seks . Jednak te hormony robią swoje . Odwróciłam
się na drugi bok i otworzyłam zaspane oczy . Niestety obok mnie nie było
Roberta , który mógłby spełnić moje nieokiełzane w tym momencie fantazje . Westchnęłam
ciężko i wstałam z łóżka po czym powędrowałam w stronę łazienki. Szarpnęłam za
klamkę ale drzwi były zamknięte . Słychać było tylko szum wody
- Robert
otworzysz mi ? – zapytałam namiętnym głosem
- Nie !
– krzyknął a w jego głosie słychać było rozhisterowanie – Znaczy nie teraz …
- No
kotek – rozłożyłam bezradnie ręce
- Ola
… – wziął powietrze do ust – Idź spokojnie
do pracy i zwolnij mnie u Kloppa
- Ale ja
mam na ciebie ochotę ! – tupnęłam nogą obrażona niczym rozpieszczona
sześciolatka
- Proszę
cie – jęknął
- No
dobra ale powiedz chociaż dlaczego nie chcesz wyjść ? Boisz się że cię za
bardzo wykorzystam ? – przegryzłam dolną wargę
- Nie
mogę
- Lewandowski
kurwa ! – walnęłam pięścią w drzwi
-
Kochanie proszę nie denerwuj się
- taak ?
teraz kochanie i tak przez następny miesiąc nie wejdziesz do sypialni –
powiedziałam stanowczo i poszłam się przygotować do wyjścia .
Zrobiłam
makijaż , zjadłam śniadanie i założyłam buty. Robert nadal siedział w tej
cholernej łazience . nie wiem co kombinuje ale wcale mi się to nie podoba !
Pół
godziny później byłam na stadionie . Kiedy szłam do gabinetu aby zwolnić Lewego
zobaczyłam Marco z zimową czapką na głowie a przecież właśnie mamy sierpień
- Czyżby
matka natura się zezłościła i nagle zapragnęła zimy ? – zaczepiłam blondyna
-
Normalnie mistrzyni sucharów – prychnął obrażony
- Dobra
przepraszam – powiedziałam na odczepnego i złapałam za klamkę . Niestety
Jurgena nie było. Kątem oka spojrzałam na blondyna . Znam go bardzo dobrze i
wiedziałam że nad czymś bardzo natarczywie myśli . Uśmiechnęłam się złowrogo i
ściągnęłam blondynowi czapkę . Kiedy zobaczyłam jego zielone włosy zaczęłam
śmiać się na cały korytarz
- To
jednak wiosna – stwierdziłam rozbawiona przypominając sobie wcześniejszą
docinkę w stronę czerwonego ze złości Marco
-
pojebało cię kurwa ?! – krzyknął zł i zaczął mnie gonić . Nie wiem czy to
szczęście , czy raczej moja dość dobra kondycja w ciąży sprawiły że schowałam
się w składziku na buty
- I co
ty na to ? – zapytałam przez drzwi łapiąc oddech
-
oddawaj to !! – zaczął walić pięściami. Był silnym mężczyzną , dlatego otworzył
je z łatwością a ja podeszłam przestraszona do ściany chowając czapkę za siebie
- I co
ty na to ? – przedrzeźniał się – Oddaj to
- nie !
- Bo
będę musiał – podniósł zaciśniętą pięść do góry
-
uderzysz ciężarną ? – uniosłam prawa brew do góry i zobaczyłam jak do szatni ,
która znajdowała się obok wchodzi Piszczu – Orient ! – krzyknęłam i rzuciłam w jego stronę czapkę
po czym uciekłam. Chciał wojny to ją ma
-
Jeszcze tego pożałujesz ! – krzyknął i zostało mu tylko wytłumaczyć się prawemu
obrońcy z tej całej sytuacji w której go zastał
Po
trzech godzinach rozwiązywania dokumentów , udałam się do domu , Zrobione po
drodze zakupy postawiłam na stole w kuchni i poszłam do sypialni gdzie przed
lustrem stał wściekły Robert oglądając swoje nowe blond włosy
-
Hhahhahahahah – wybuchłam śmiechem ale po chwili się opanowałam , trzymając
bolący od śmiechu brzuch – To dlatego nie chciałeś mnie wypuścić ?
- Tak –
burknął zniesmaczony – Jak ja się teraz ludziom pokaże !
- Nie no
wyglądasz całkiem seksi – stwierdziłam roześmiana i przytuliłam się do jego
pleców
- Zabije
ją ! Uduszę i zakopie w lesie ! – groził a ja wtedy zrozumiałam o kim właśnie
myślał i kto zrobił mu rewolucję na głowie
- No to
nieźle was Andżelika załatwiła – pokiwałam głową i położyłam się na łóżku
włączając telewizor aby nie słuchać jęczenia zbulwersowanego Roberta .
----------------------------------------------
Uff udało mi się go skończyć na czas a wszystko przez " rodzinną imprezkę" z której niemalże wróciłam chora ale cóż ... myślę że porządny trening postawi mnie na nogi :D
Za wszystkie błędy przepraszam
Za wszystkie błędy przepraszam
Pozdrawiam Alex :*
Hahaha rozdział super. Podoba mi się. Zapraszam do mnie legiakuba.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo to się uśmiałam z tych włosów. Cięgle próbuję sobie wyobrazić Roberta w blond czuprynie a Marco... na zielono i nie mogę :) Rozdział fajny i zabawny. Zajrzysz dom mnie ????
OdpowiedzUsuńhttp://www.bo-ty-i-ja.blogspot.com/
http://hand-in-hand-face-to-face.blogspot.com/
Pozdrawiam i liczę na odwiedziny. Ja odpłacę się tym samym :)
hahahahaha Super rozdział :) właśnie wyobraziłam sobie Marco w długich zielonych loczkach haha. focia genialna :). czekam na następny
OdpowiedzUsuńHahahaha xd
OdpowiedzUsuńNO TO MAMY PROBLEM :)
W koncu oderwanie od szarej rzeczywistosci i jakis wesoly rozdzial. :)