UWAGA !
Nie musisz tego czytać, jeśli nie chcesz. Sceny zostały skopiowane z
poprzednich rozdziałów.
Ps. Pod rozdziałem znajdują się WAŻNE 2 informacje. Dziękuję, jeśli przeczytasz ;)
~ 2 tygodnie później ~
Przez
ten czas, moje myśli ciągle krążyły wokół Magdy i jej sytuacji. Cholernie nie
chciałam jej tracić, ale musiałam być silna. Dla swojej rodziny, którą
zaniedbałam. Nie dało się nawet ze mną porozmawiać. Snułam się po domu w
śmierdzącym dresie i tłustymi włosami. Nie mogłam przetłumaczyć sobie, dlaczego
to musi się dziać właśnie teraz …
Aby
pozostawić oczy Marco w zdrowiu, postanowiłam zorganizować dla niego
niespodziankę. Skoro byłam taka oziębła przez 14 dni, dziś postanowiłam się
ocieplić. Chyba nie muszę mówić w jaki sposób.
-Marco,
Leo jest gotowy !- zawołałam, wkładając mojego synka do wózka. Słodko ssał
smoczek, tuląc się do poduszki. Spacer z tatusiem, na świeżym powietrzu z
pewnością dobrze mu zrobi.
-Idę
! – odkrzyknął, zbiegając po schodach.
-
Pamiętasz o czym mówiłam? – założyłam ręce na biodra. On chyba wcale się nie
domyśla.
-Oczywiście,
kochanie. – odpowiedział z uśmiechem i pocałował mnie w policzek. – Zostawiam
małego, przychodzę na obiad i oglądamy film.
-Dobry
chłopczyk. – uśmiechnęłam się szeroko, aby uniknąć wersji oznaczającej podtekst
seksualny. Na pożegnanie pomachałam im przez okno i pobiegłam do łazienki, aby
wziąć prysznic. Nigdy nie wiedziałam, że aż tak potrafię zwodzić mojego
chłopaka. Oczywiście, że nie chcę wykorzystywać sytuacji, w której znalazła się
moja przyjaciółka. Staram się jak
najdalej odrzucić myśl, że ona … Odświeżona wytarłam się miękkim ręcznikiem i
założyłam nowo nabytą, koronkową bieliznę. Nałożyłam lekki makijaż i wysokie
szpilki. Prezentowałam się całkiem nieźle i myślę, że uda mi się dziś pobudzić
Marco do życia. Widziałam, że on również nie jest zbytnio zadowolony, ale
współczuł Magdzie. Lubił ją.
-
Jestem !- krzyknął , kiedy właśnie kończyłam krojenie papryki, aby udekorować
talerz, na którym znajdował się makaron z sosem serowym. Specjalnie odwróciłam
się tyłem do korytarza. Najpierw słyszałam jak zdejmuje buty, a później podąża
w głąb mieszkania. – Pięknie pach … - nie dokończył stając w progu kuchni. Uśmiechnęłam się z satysfakcją.- Um … -
dodał, a ja już mogłam sobie wyobrazić jak przeczesuje ręką włosy. – Jaka to
okazja ?
-
Taka, że chciałam, aby powróciło wszystko do normy. – odpowiedziałam i
odwróciłam się do blondyna. Jego oczy płonęły pożądaniem. – Wiem, że sytuacja
Magdy jest okropna i … - nie mogłam zebrać słów. Jak tak dalej pójdzie to
zamiast miłości będzie płacz. – Współczuję jej, ale chce żyć. Mam ciebie, Leo …
-Dobrze.
–przytaknął jak najszybciej podchodząc do niej. –To w tobie uwielbiam. –
uśmiechnął się co dodało mi pewności i poprawiło nastrój. – Poza tym, bardzo
trafne dobranie bielizny. – zauważył, ściągając ramiączko stanika z mojego
ramienia.
-Ykhym
… Chyba mieliśmy jeść. – zauważyłam odchylając szyję, aby miał lepszy dostęp do
mojej skóry.
-Walić
to. – powiedział i posadził mnie na blacie, tym razem namiętnie całując. Jego
usta były takie miękkie i krwiste. Zaczęłam
rozpinać jego koszulę. Na chwilę oderwał swoje usta od moich . Uśmiechnęłam się
lekko w jego stronę i delikatnie jeździłam palcem po jego gładkim torsie. Nagle poczułam że unoszę się nad
ziemią . Marco wziął mnie na ręce niosąc do sypialni . Będą już na miejscu
ułożył mnie lekko na łóżku i szukał zapięcia mojego stanika, a ja w tym czasie
majstrowałam przy jego spodniach i nie tylko . Kiedy już spadły na ziemie, znów
mogliśmy się całować jak szaleńcy. Z ust przeszedł na szyję potem nagie piersi.
Marco wziął do ust jeden
sutek i zaczął go pieścić językiem, ssał i przygryzał . Wiłam się niczym wąż
pod wpływem jego gorącego dotyku. Jeszcze chwila jego zabiegów, a doszłabym.
Marco doskonale to wyczuł i z pocałunkami zszedł odrobinę niżej. Ten człowiek
chyba mnie wykończy. Całując mnie,
rękoma rozchylił moje nogi, aby schować twarz w moim kroczu. Cała zadrżałam. Rozkosz
rozlała się po całym moim ciele. Mięśnie zacisnęły się a zdrętwiałe nogi zgięłam. On był cudowny.
-Marco
… - jęknęłam błagalnie. Chłopak zaprzestał swoich tortur i z pocałunkami wrócił
na brzuch, na którym zakreślił serce językiem. Boże, jakie to romantyczne.
Kiedy całkowicie ogarniałam co się dzieje, po tej genialniej pieszczocie,
przewróciłam Marco na materac i usiadłam na jego udach. Przed moimi
oczyma ukazały się jego uwypuklone bokserki. Chwyciłam w zęby ich gumkę i
zsunęłam na dół. Z wielkim rumieńcem schyliłam się i zaczęłam całować całą jego
długość. Marco zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Wzięłam do ust sam jego
koniec , drażniąc językiem.
-Ola, wykończysz mnie. – wydukał i otworzył oczy. Szybko
złapał mnie za ramiona i po chwili byłam pod nim. Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek, a on delikatnie we mnie wszedł.
Ej , ej chyba o czymś zapomniałeś kolego. Zbytnio się tym nie obruszyłam, bo i
tak biorę tabletki. Najwyżej będziemy mieć drugiego bobasa. Cicho jęknęłam mocno wbijałam paznokcie w
delikatną skórę jego ramion. Czułam dokładnie jak we mnie wchodził i
wychodził. W idealnie szybkim tempie, który doprowadzał mnie na skraj
wytrzymałości. Jego twarz była blisko
mojej, a oddech odbijał się w zagłębieniu mojej szyi. Lekko przygryzł płatek
mojego ucha. Nasze palce splotły się. Odnaleźliśmy wspólny rytm: oboje cofamy
się biodrami, po czym spotykamy się wpół drogi. Wykrzykiwałam Jego imię bardzo
głośno. Po kilku bardzo energicznych ruchach Marco , przy których nasze
podbrzusza odbijały się od siebie , przyszedł czas na finał. Moje wnętrze
wypełniła ciepła ciecz. Zamknęłam oczy i delektowałam się rozkoszą. Marco
znieruchomiał i zamknął oczy. Doszliśmy w tym samym momencie. Uspokajałam oddech, kiedy wyszedł ze mnie. Tej
nocy oboje przeżyliśmy chyba najlepszy
orgazm w swoim życiu .Po skończonej chwili uniesień leżeliśmy zdyszani i
zadowoleni okrywając swe nagie ciała satynową pościelą idealnie komponującą się
z gorącem naszych ciał, a blondyn głaskał lekko mój tatuaż na biodrze,
obejmując mnie opiekuńczo ramionami. Wiedziałam jak go uwielbia.
-Skarbie ? – mruknął, odgarniając włosy z mojego lepkiego, z
potu, ciała.
-Yhym … - burknęłam sennie. Byłam tak wykończona, ale w
zupełności zadowolona, że nie miałam siły nawet mówić.
-Chce cię z tobą ożenić. – oznajmił, a ja szeroko otworzyłam
oczy w kompletnym zaskoczeniu. – Za długo jesteśmy już narzeczeństwem
-Skąd ta zmiana?- momentalnie się ożywiłam. Teraz zmęczenie
odeszło na drugi plan.
-Widzę jak wszyscy oglądają się za tobą na ulicy, a po za
tym pragnę byś nosiła moje nazwisko.
- Kochany. – uśmiechnęłam się i musnęłam jego policzek. –
Wiesz, że cię kocham i również pragnę tego.
- Będę najszczęśliwszy na świecie. – ucałował mnie w czoło.
– Ale teraz idź spać. – oznajmił i okrył moje nagie ciało kołdrą. Obróciłam się
tak, że moje plecy stykały się z jego torsem. Objął mnie ręką w pasie i wtedy
mogłam udać się w odprężający sen.
Ej, serio, on CHCE SIĘ ZE MNĄ OŻENIĆ?!-----------------------------------------
A więc ...
Oficjalnie informuję, że do końca tej historii zostało 2 rozdziały !
Jak wiadomo kiedyś musi się skończyć, ale na razie się nie martwcie ;)
Drugą ważną sprawą jest pytanie.
Czy ktoś z Was lub koleżanka/kolega/przyjaciel/przyjaciółka wysyłaliście pustą kopertę na odpowiedni adres, aby dostać autograf piłkarza. ??????
Mniej więcej coś takiego : źródło - http://autografyjacus.blogspot.com/
Ja wysłałam kopertę, która powinna przyjść trochę temu. Wydaje mi się, że coś musiałam źle zrobić.
Jeśli znacie kogoś kto wysyłał i dostał to prosiłabym serdecznie o kontakt. Wszystko znajduje się w zakładkach http://marcoiolastory.blogspot.com/p/o-mnie.html lub http://echteliebebybvb.blogspot.com/p/bohaterowie.html
Byłabym serdecznie wdzięczna !
Pozdrawiam Was kochani !
Alex :*
Co za rozdział xd o ludzieee.. :D
OdpowiedzUsuńAle serio to już koniec ;( szkoda..
Buziaki ;):3
Genialny rozdzial dobrze,ze Ola i Marco doszli do lepszego porozumienia.Kochana czemu koniec co??? Mhh a moze tak zrobisz druga czesc tego opowiadania coooo? Do nastepnego :)
OdpowiedzUsuńŻaden koniec nooo :c
OdpowiedzUsuńJa nie chcę :D
Druga część! Tak :D
Jeszcze tylko 2 rozdziały :c nie wierze że to już prawie koniec :( a rozdział super <3
OdpowiedzUsuńRozdział... no więc jego nazwa mówi sama za siebie.(Ale ogólnie boski)
OdpowiedzUsuńNo, ale czemu koniec??? To nie tak miało być heeej.
Popieram pomysł na drugą część!!!!