- Olu
wyjdziesz za mnie ? – w jego oczach pojawiły się maleńkie iskierki.
- Yyy
Robert zaskoczyłeś mnie , nie wiem co powiedzieć –
wydukałam nie ukrywając swojego zdziwienia. Dlaczego on to robi? Co mam mu odpowiedzieć ? Tak prosto z mostu
że między nami koniec w takim momencie ? Nerwowo zaczęłam rozglądać się dookoła
jakby dostrzec gdzieś w oddali jakieś koło ratunkowe. Stało właśnie tam , za
szybą dużego okna i z założonymi rękoma oraz nietęgą miną czekał na rozwój
wydarzeń. Z jednej chciałabym teraz zawiesić się mu na szyi i pocałunkiem
udowodnić wszystkim jak bardzo go kocham ale to obok mnie klęczy Robert a nie
Marco.
-
Najlepiej tak – uśmiechnął się. Niby nic nie zapowiadało zepsucia tej piękniej
chwili gdyby nie stukot szpilek Andżeliki która widząc całą tą sytuację zaczęła
się kpiąco śmiać. No to moje prośby chyba zostały wysłuchane i mam swoje koło
ratunkowe.
- Robert
nie rób z siebie durnia – powiedziała uspokajając się – Przecież ona cię
zdradza – oznajmiła a ja poczułam na sobie nie tylko wściekły wzrok Roberta ale
także zaciekawiony innych zgromadzonych. Dziewczyna z każdą chwilą stawała się
coraz bardziej poważna. Nie wysilaj się i tak wszyscy wiedzą ze mówisz prawdę.
– I to z kim ? Z twoim przyjacielem – wykrzyczała jakby chciała oznajmić całej
ludność w Afryce że właśnie przywiozła im tonę jedzenia. Robert wstał i
otrzepał swoje spodnie. Marco widząc ze cała sytuacja zmierza tylko do
katastrofy podszedł bliżej mnie i złapał za rękę. Wzrokiem oznajmił mi że nie
zamierza już niczego ukrywać
-
Andżelika to nie twoja sprawa – powiedział oschle Marco
- Właśnie
jej – stanął w obronie brunetki Robert – Ile to trwa ? – zapytał a ja
odwróciłam głowę w drugą stronę aby się nie rozpłakać
- Tylko
to cię interesuje – zapytał blondyn
- Ty się
kutasie nie odzywaj – uciął i zwrócił się do mnie z lekko rozżalonym głosem –
Robiłem wszystko , starałem się a ty co … Zdradzasz mnie i to z nim –
powiedział z wyrzutem – Powiedz mi tylko dlaczego kurwa z nim ?!
-
Dlatego kurwa z nim że to ty nas rozdzieliłeś i sam jesteś sobie winny ! –
krzyknęłam a z moich oczu wypłynął potok łez ale mimo wszystko poczułam jak z
serca spada mi wielki kamień.
- Gdybyś
nie szukała pocieszenia w moim łóżku to tego by nie było ! Trafiła kosa na
kamień – skwitował – Aaa przepraszam , dziwka na kamień – zaznaczył i nim
zdążyłam się obejrzeć blondyn stał już przy napastniku i z całej siły uderzył
go w twarz.
- Nigdy
więcej nie waż się do niej tak mówić – wycedził przez zaciśnięte zęby. Brunet
podniósł się z podłogi i najwyraźniej nie zamierzał tego tak zostawić. Mężczyźni zaczęli bez opamiętania bić się gdzie tylko popadło. Nie
mogłam patrzeć że robią to przeze mnie i ruszyłam do wyjścia
- Ola –
zatrzymały mnie dziewczyny – Jeśli czegoś potrzebujesz …
- Nie
dziewczynki nic – wysiliłam się na lekki uśmiech – Jesteście fantastyczne że po
tym jeszcze chcecie mi pomagać ale ja nie mogę tu dłużej zostać. Dziękuję wam
za wszystko - pocałowałam każdą w
policzek i mimo ich niezadowolonych min i łez w oczach opuściłam dom , który
jeszcze niedawno był moim domem jak i całe to miasto w którym teraz nie ma już
dla mnie miejsca.
-
Zaczekaj – Marco złapał mnie za rękę. Odwróciłam się w jego stronę i wtedy
ujrzałam wielki siniak na jego policzku oraz rozcięta wargę
- Daj mi
odjeść – chlipnęłam – To nie ma sensu
- Ma bo cię
kocham i znów możemy być razem – pierwszy raz powiedział to otwarcie i wcale
nie żałował a nawet poczuł się lepiej
- Marco
zraniłam wiele osób i nie pozwolę żeby cierpiało więcej w tym ty – oznajmiła z
gulą w gardle. Kochała ale dla miłość robi się przecież wszystko.
- Nie
zrobię tego bo jesteś najważniejsza. Rozumiesz kocham cię i nigdy nie przestanę
, chcę się codziennie budzić przy tobie , widzieć jaka jesteś uśmiechnięta,
wziąć z Toba ślub , mieć gromadkę dzieci i co tylko chcesz – przytulił ją z
całej siły jakby nigdy nie chciał wypuszczać. – Tylko mnie nie zostawiaj – wyszeptał a ona
uroniła jeszcze kilka gorzkich łez i pocałowała jego spuchnięte usta ten
ostatni raz. Z nieba spadło kilka kropel deszczu a ona mówiąc tylko krótkie i
prawie bezgłośne „ Żegnaj Marco” odeszła.
--------------------------------
W końcu zmotywowałam się żeby coś napisać ;D
Mam nadzieję ze przypadnie Wam do gustu , a ja tym czasem mam dla Was propozycję !
Co powiecie na to aby pod każdym następnym rozdziałem dodawać zdjęcia piłkarzy ( byłych również ) z partnerkami i krótkim opisem ? co ?
Jeśli się zgadzasz = SKOMENTUJ ( oczekuję min. 6 komentarzy :) )
Dlaczego no dlaczego :( a pomysł ze zdjęciami super ;-)
OdpowiedzUsuńNie!!!! Ola nie może go zostawić, Robert nie był święty, więc nich nie zwala wszystkiego na Olę, niech ona nie zostawia Marco. Co do zdjęć super, czekam z niecierpliwością na nexta, pozdrawiam i zapraszam do siebie jak znajdziesz czas.
OdpowiedzUsuńNIe, Ola nie może odejść, musi być z Marco. On sie bez niej załamię. Dobrze, że Robert już wie o wszystkim
OdpowiedzUsuńCo do pomysłu ze zdjęciem to jestem na TAK. :)
OdpowiedzUsuńChryste Panie! Sie aż poryczałam!
Ona nie może tak po prostu sobie odejść, Musi być z Marco.
Przecież Go kocha, On ją też. No ja nie pozwalam na rozdzielenie tej oto dwójki!
Czekam na nn
Tymczasem zaprzaszam na 2 u mnie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
Opowiadanie jest o Marco :)
Buziaki:**
<3
No dlaczego?.. oni musza byc razem. Ola musi byc z marco. Pomysl ze zdjeciami supper
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na te zdjecia :-D Chętnie się czegoś dowiem
OdpowiedzUsuńOMG!! Rozdział cudny *.* Mam nadzieje, że wszystko się ułoży. :)
OdpowiedzUsuńPomysł ze zdjęciami świetny.. :)
Czekam na następny. Pozdrawiam. Buziaki ;* Ola
I to sie nazywa mocnu rozdzial...
OdpowiedzUsuńDlaczego ona odeszla? Dlaczego?!
Jestem ciekawa ciagu dalszego.. <3 <3 <3 <3 <3