piątek, 20 września 2013


                        * Nie związane z opowiadaniem *





Ania – piętnastoletnia uczennica jednego z najlepszych gimnazjów w mieście pewnym krokiem szła w stronę szkoły . Lubiła się uczyć i czytać książki , lecz już tuż przed budynkiem jej zapał prysł . Bała się wejść do środka ponieważ nikt nie akceptował tam młodej dziewczyny . Codziennie nie szczędzono jej obelg i cichych śmiechów . Było to u kresu jej wytrzymałości . Czy była inna ? Nie była zwykłą nastolatką może tylko mniej bogatą niż reszta jej rówieśników z klasy . Była raczej cichą osóbką która spokojnie usiadła w kącie i czytała książkę na prawie każdej przerwie . Nie wyróżniała się niczym szczególnym … może urodą którą odziedziczyła po matce hiszpance . Miała jedną przyjaciółkę „ od serca ” której mówiła prawie wszystko . Prawie czyli oprócz tego że nie tylko ona pomaga jej w trudnych chwilach a raczej żyletka . Młoda dziewczyna wiedziała że samo okaleczając się źle robi i może mieć to tragiczne skutki ale nie potrafiła . Miała zbyt słabą psychikę . Zwiesiła w dół głowę i żwawym krokiem ruszyła pod klasę w której miała mieć pierwszą aczkolwiek ulubioną lekcję – fizykę . W tłumie zobaczyła swoją przyjaciółkę – Lidię . Podeszła do wysokiej brunetki :
- hej – przywitała się entuzjastycznie a dziewczyna tylko popatrzyła się w jej stronę patrząc się jakby zobaczyła bynajmniej jakiegoś stworka nie z tej planety
- To koniec naszej przyjaźni – oznajmiła prosto z mostu
- Ale dlaczego ? – do oczu Ani zaczęły napływać łzy
- Nie mogę przyjaźnić się z takim kimś jak ty ! – zmierzyła ją wzrokiem pełnym pogardy – Najpierw spójrz w lustro – zaczęła się kpiąco śmiać . Dla piętnastolatki to był wielki cios . Od czasu kiedy się zaprzyjaźniły nie usłyszała tak przykrych słów od rówieśniczki    . Nie zważając na nic zapłakana Anna pobiegła do łazienki gdzie zamknęła się w toalecie . Spojrzała w głąb swojej czarnej torby gdzie była żyletka . od pewnego czasu nie rozstawała się z nią . Nie potrafiła zrozumieć dlaczego Lidia tak postąpiła . Grubo pomyliła się co do jej osoby . Przytłoczona codziennymi  problemami dziewczyna bez chwili zastanowienia zaczęła ranić się głęboko po nadgarstkach . Czerwona krew strumieniami płynęła po jej ręce a co chwilę kropla po kropli spadała na podłogę . Ania straciła siły i osunęła się po zimnej ścianie na podłogę . Była gotowa zakończyć to cierpienie nie myśląc jakie innym właśnie da .
                Po pierwszej godzinie lekcyjnych do ubikacji szkolnej wpadły jak burza rówieśniczki ze starszych klas . Jedna poprawić makijaż , zaś jedna z nich próbowała dostać się do toalety . Zniesmaczona pukaniem w drzwi które odpowiadały jej głuchą ciszą postanowiła otworzyć . Widząc całą we krwi i bladą koleżankę zaczęła wołać o pomoc gdzie zaraz przybiegła nauczycielka pełniąca dyżur wraz z pielęgniarką . Lidia widząc całe to zamieszanie postanowiła dowiedzieć się o co chodzi .
- Cześć Filip ,  co tu się stało ? – zapytała swojego znajomego
-To ty nie wiesz ?! Jakaś Ania z 2 B się pocięła a teraz właśnie jest tam pogotowie – odpowiedział i odszedł do swoich kumpli . Lidia zaczęła płakać . Obwiniła się za to całe zajście . Co jej przyszło do głowy żeby tak postąpić . Jak ona teraz spojrzy w oczy jej rodzicom ?! Po kilku minutach z damskiej toalety wyszedł jeden z ratowników
- Proszę się odsunąć – rozkazał a jego koledzy wyszli niosąc na noszach już martwą Anię – Widzicie przez co ta wasza głupota doprowadza ! Niczemu niewinna dziewczyna właśnie odebrała sobie życie . Radzę się wszystkim poważnie zastanowić nad swoim zachowaniem – pouczył i odszedł zostawiając młodzież .

                 Kilka dni później dobył się pogrzeb piętnastoletniej Ani na której zjawiła się prawie cała klasa i nie tylko żałując za to co zrobili tej młodej dziewczynie .  Żałowali tego ale czasu nie da się wrócić . Zaś rodzice zastanawiali gdzie popełnili błąd . Może powinni częściej rozmawiać z córką o jej problemach ? Lecz oni byli pochłonięci pracą aby ich jedyna i najukochańsza córka miała wszystko co najlepsze . Ona miała jeszcze tyle życia przed sobą, a zginęła.. I to w tak tragiczny sposób... Pochowali jej ciało w ziemi. Ciepłej i czarnej ziemi .
                 Od tamtego tragicznego zdarzenia minął już ponad rok . Lidia zmieniła się na lepsze i na zawsze obiecała sobie że nigdy tak nie zrobi choć dalej wini się o śmierć najlepszej przyjaciółki . Uczniowie wstrząśnięci tym wydarzeniem stali się niczym jednością . Nie ważne czy bogaty , gruby , brzydki , biedny każdego traktowali równocześnie . Na myśl dalej nasuwa się jedno pytanie … Po co to było ? Czy musiała stać się tak straszna i tragiczna rzecz aby ludzie zmienili swoje zachowanie ?

-------------------------------------------------------
Były 2 komentarze i jest opowiadanie do szkolnej gazetki . Jeszcze nie wiem jak pani na nie zareaguje ale bądźmy dobrej myśli ;) Proszę o szczere opinie . Co do ostatniego meczu naszych Borussen ... Szkoda że nie wygraliśmy ale wierzę że damy z siebie wszystko w następnych . Następny rozdział pojawi się być może w niedzielę . 
Pozdrawiam i do następnego :* 




2 komentarze:

  1. Myślę, że opowiadanko spodoba się pani... Niestety takie tragedie mają miejsce i bardzo dobrze, że poruszasz ten temat... życzę powodzenia i dużo zapału do dalszego pisania, bo masz talent:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzruszyłam się czytając to. Zgadzam się z komentarzem powyżej. Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam,
    MARTA

    OdpowiedzUsuń