środa, 25 września 2013

Rozdział 6 :



~Ola ~

Marcelina na siłę wepchnęła mnie do  gabinetu pana Kloppa . Żeby tylko wiedział co jego nazwisko oznacza w Polsce . Haha .

- Dzień Dobry , ja nazywam się Aleksandra Mielewczyk i przyszłam w sprawie pracy – powiedziałam wypuszczając powietrze z ust

- Po pierwsze proszę oddychać a po drugie zapraszam – powiedział przyjaźnie średniego  wieku mężczyzna w szarej czuprynie i okularami na nosie . Sprawiał wrażenie sympatycznego człowieka i takim też był . Weszłam do środka i usadowiłam się na krześle z czarnej skóry – Niedawno skończyłaś studia – mówił dalej czytając dokumenty które mu podałam

- Zgadza się – potwierdziłam . Dlaczego on musi tak przedłużać . Niech powie prosto z mostu . Nie będę płakać !  

- A dlaczego przyjechałaś do Dortmundu ?  - zainteresował się nagle

Olka : Marcelina to moja kuzynka a skłoniły mnie do tego sprawy prywatne  

- No że nie mogłem się domyśleć , takie śliczne dziewczyny – posłał mi ciepły uśmiech i odłożył na biurko teczkę z całą zawartością – Dostajesz tę pracę

-Naprawdę ?! – spytałam dla upewnienia

- Właśnie takiej osoby szukałem – uśmiechnął się – Także witamy na pokładzie – przytulił mnie

- Bardzo panu dziękuję

-Ależ nie ma za co – sprzeciwił się – Czekam po treningu , wtedy poznasz chłopaków

-Okej – wyszłam z pomieszczenia i zawiesiłam się na szyi Marceliny

- Dzień Dobry trenerze – przywitała się

- Witaj Marcelino , musze przyznać ze masz piękną  kuzynkę

-Wygląd to nie wszystko – uśmiechnęła się .

-No wiesz co !

- Dobra , dobra lecimy na kawę

- Do zobaczenia – krzyknęłam odchodząc

 

~Marco ~

Na treningu byłem nieobecny . Cały czas myślałem o Niej – pięknej brunetce którą dzisiaj spotkałem . Kim ona była i co robiła na stadionie ?  Przecież nigdy jej tu nie widziałem a otwarty trening mamy dopiero za miesiąc … Z rozmyśleń wyrwał mnie trener . 

- Reus ! Co się z tobą dzieje dzisiaj ?! – krzyknął trener zirytowany obijaniem się swojego podopiecznego na dzisiejszym  treningu

-Nic . Tylko się zamyśliłem – usprawiedliwiałem się

-Wracaj do treningu  ! – rozkazał a ja zacząłem wykonywać polecenia . Nie mogę stracić formy

- Nasz Marco chyba się zakochał – zaśmiał sięLeo

-Udam że tego nie słyszałem – odpowiedziałem – A tak w ogóle spotkałem dzisiaj super laskę  - pochwaliłem się do reszty

- Którą następnie zaliczysz i rzucisz – westchnął tylko Łukasz

- Tak , tak znamy te historie twojego podrywu – dokończył wywód za swojego przyjaciela Błaszczu . No tak byli przyzwyczajeni do tych moich wszystkich opowieści  

- Ale czy ja mówiłem żeby ją od razu do łóżka zaciągać ? – przewróciłem oczami

- Cóż za zamiana – zaśmiał się  Hummels i pozostało nam wytrwać do końca tego wyczerpującego treningu

~Ola ~

Zasiedziałyśmy się troszkę w kawiarni . Przyspieszyłyśmy kroku i akurat byłyśmy pięć minut  przed końcem treningu  . Weszłyśmy na boisku . Panował tam komplety chaos . Chłopaki ganiali rzucając w siebie piłkami a biedny trener siedział z założonymi rękoma przyglądając się temu widowisku . Sama zaśmiałam się pod nosem ale szybko opanowałam śmiech .

- Jestem  !! – krzyknęłam dając o sobie znać  a trener wstał ze swojego miejsca

-Z nieba mi spadłaś – uśmiechnął się – Chłopki koniec treningu .Chodźcie  tutaj chce wam kogoś przedstawić – cała drużyna podeszła do trenera . To jest Aleksandra Mielewczyk – nasza nowa pani psycholog .

- Cześć wszystkim – powiedziałam lekko się uśmiechając

Przywitałam się ze wszystkimi a na końcu podszedł do mnie Marco :

- My się chyba już poznaliśmy - znów ten uśmiech no ! 

-Racja –odpowiedziałam nieśmiało a on uśmiechnął się . Mogłabym patrzeć się na jego uśmiech całymi godzinami . Olka wróć na ziemię !

-Jesteś z Polski? – zapytał

- Tak , skąd wiedziałeś ?

- Wszyscy mówią że Polki to najładniejsze dziewczyny a po drugie masz śmieszny akcent – powiedział a na moich policzkach pojawiły się rumieńce . Nigdy nie narzekałam na swoją urodę , byłam przyzwyczajona do takich komplementów . Ale nigdy nie usłyszałam go od piłkarza , i to jakiego !

- Olka , jedziesz z nami do domu ? – zapytała kuzynka krzycząc na cały głos , a wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę . Speszyłam się lekko .

- Przepraszam ale już mnie wzywają – zaśmiałam się

-Do zobaczenia – powiedział a ja ruszyłam w stronę czekającej na mnie Marceliny

-Czy ty musisz się tak drzeć ? – wycedziłam przez zaciśnięte zęby

- Oj nie denerwuj się tak – pogłaskała mnie po włosach – Wszyscy wiemy że położyć miedzy wami telefon to by się naładował – powiedziała a ja tylko ciężko  westchnęłam . Weszliśmy do tunelu gdzie chwilę później siedzieliśmy już w samochodzie  . Będąc w domu razem z Marceliną przygotowałyśmy kolację którą zjedliśmy podczas oglądania jakiegoś filmu akcji . Po zjedzeniu , film znudził mi się i poszłam do swojego pokoju . Wzięłam długa i relaksującą kąpiel . Jutro mój pierwszy dzień pracy . Położyłam się na łóżku. Nie wiem co się ze mną dzieje. Cały czas myślę o nim , o przystojnym blondynie . Ciekawe czy on myśli to samo ? 

~Marco ~

Po treningu okazało się , że Ola będzie moją , naszą panią psycholog . Nie powiem bardzo się ucieszyłem . Kto by nie chciał mieć w pracy takiej dziewczyny która sprawia że uśmiech sam maluje się na twarzy ? Wróciłem do domu razem z Robertem który wpadł do mnie na piwo . Usiedliśmy na kanapie i  zagraliśmy w Fife :

-Podoba ci się Ola co ? – wypalił nagle

- Yyy … no … ten – zmieszałem się

-Nie mam nic przeciwko ale pamiętaj że jestem jej przyjacielem i jak ją skrzywdzisz to ci nogi z dupy powyrywam  ! – podniósł ton swojego głosu ale nie oderwał oczu od telewizora.

- Uuu czemu się nie chwaliłeś ? Szkoda ze ja nie mam takich przyjaciółek – stwierdziłem z niesmakiem

- A Monica to co ?!  pogruchałbym taką – rozmarzył się

- No ma dziewczyna czym oddychać – zaśmiałem się -  Chcesz jej numer ?

- Dawaj – zapisałem przyjacielowi dziewięć cyfr i wróciliśmy do gry . Wszyscy wiemy że Robert to lowelas i podrywacz ale nikt  nie chce mówić tego Ani . Jak dla mnie szkoda czasu na takie stare próchno ale to dziewczyna Lewego i nie zamierzam się wtrącać . Jego życie i zrobi jak zachce . Z resztą nigdy nie bierze pod uwagę czyjegoś zdania . Po 23 Robert pojechał do domu . Zasnąłem myśląc o pięknej brunetce .

 

~Robert ~

Wiem że nie powinienem ale to Ona tak na mnie działa . Jest między nami tylko przyjaźń . Skoro żadne z nas nie oczekuje od siebie czegoś więcej więc po co to psuć . Może ostatnio czuję się trochę samotny . Ania ma jakieś zawody … Jeżeli Marco  będzie ważną osobą w jej życiu , po prostu odpuszczę sobie te przyjemności które mi daje . Aż taki perfidny nie będę . Pragnę żeby była szczęśliwa bo ja jej nie dam tego czego by chciała .Tylko ją ranię . Jest naprawdę fantastyczną dziewczyną i zasługuje na szczęście i prawdziwą miłość a to da jej tylko Marco . Jestem kobieciarzem i tego nie zmienię . Nudzę się jedną dziewczyną . Póki jestem młody chce się wyszaleć a może za kilka lat się ogarnę …  

 

-------------------------------------------------------------------

Przepraszam gdyż rozdział nie wyszedł tak jak chciałam ale  wszytko przez to iż dowiedziałam się o kontrakcie który Lewy ma podpisać z Bayernem . Szkoda bo w Borussii wcale mu źle nie było .Będzie mi go brakować choć mam nadzieję że to tylko plotki .  A Wy co o tym sądzicie ? 

                                                  Nie rozumiem jego zachowania tutaj ;c


                                                  

2 komentarze:

  1. Super rozdział z resztą jak zawsze. A jeśli chodzi o Roberta to też mi Go będzie brakowało w BVB. Nie rozumiem dlaczego chce się przenieść do Monachium i również mam nadzieję, że to tylko plotki.
    Pozdrawiam,
    MARTA

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdzial. :)
    Ja jednak chcialabym, zeby miedzy Lewym, a Ola zaiskrzylo...
    A moze jednak cos sie miedzy nimi pojawi i zaszkodzi zwiazkowi Oli i Marco.. :)
    Zobaczymy. :*

    OdpowiedzUsuń