poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 8 :




Trening się skończył a ja zeszłam z trybun z których oglądałam ostatni trening przed meczem . Widząc takie zaangażowanie piłkarzy pomyślałam że na pewno wygramy ten i wiele innych meczy . Aby przywitać się z chłopakami

Trener : Widzimy się za 2 godziny ! – powiedział i wszyscy wyszliśmy . Poszłam do swojego gabinetu , nudziło mi się więc włączyłam Facebooka . Napisała do mnie Magda:

M : Hej ! Czego się nie odzywasz

O : Dużo na głowie mam . Znalazłam pracę . Jestem psychologiem Borussii Dortmund

M : Gratuluję <3 A poderwałaś już jakiegoś przystojnego piłkarza ? :D

O: Yyy … Można powiedzieć ze chyba się zakochałam 

M : Cieszę się <3  A co tam u Roberta ?

O : A dobrze … Chyba oświadczy się Ani

M : Ahaa . Sorry ale musze iść . Trzymaj się :-* Papa – nic nie odpisałam . Zdziwiłam się tylko ze tak zareagowała gdy powiedziałam jej o oświadczynach Roberta . Mnie to już było obojętnie . Teraz ważny jest dla mnie Marco do którego czuję coś więcej . Moje rozmyślania przerwała Marcelina:

-Przepraszam za Leo – powiedziała kiedy szłyśmy w stronę murawy

-Nic nie szkodzi – uśmiechnęłam się

- A co ty taka w skowronkach ?- zapytała podejrzliwie

- I tak ci nie powiem – wystawiłam kuzynce język i weszłam do szatni chłopaków

-Ej nie lubię jak ktoś mnie podgląda – zajęczał Błaszczu i założył na siebie trzymaną w rękach koszulkę

- A więc … - zaczęłam swój długi ale efektowny monolog – Życzę powodzenia ! – uśmiechnęłam się na koniec i wyszłam zajmując miejsce na trybunach   .Mecz zaczął się . Pierwsze minuty były bardzo nerwowe . W 7 minucie goście dośrodkowują z prawej strony w pole karne, ale Weidenfeller  wychodzi obronną ręką z opresji. W 20 minucie gola strzelił Marco Reus po asyście Leo Bittencrouta  . Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 . Rozpoczęła się druga połowa . Rzut karny  . Do piłki podchodzi  Robert Lewandowski  i uderza idealnie do bramki . Mecz zakończył się wynikiem 2:0 .

Szybko wróciłam do domu i ubrałam to :

 

Wszyscy poszliśmy  na  imprezę do klubu uczcić zwycięstwo . Wchodząc do klubu podążałam w stronę barku gdzie czekał już na mnie Marco . Blondyn zamówił dwa drinki które wypiliśmy  rozmawiając ze sobą . Mimo iż różnimy się od siebie świetnie nam się ze sobą gada i spędza czas

-Zatańczysz ? – wyciągnął dłoń w moją stronę

-Z Toba zawsze – uśmiechnęłam się i wstałam z taboretu . Poprawiłam swoją spódnicę i ruszyliśmy wywijać na parkiecie . Muszę przyznać że jest niezłym tancerzem . Podczas naszych „piruetów ” delektowałam się widokiem jego niebieskich tęczówek i zapachem mocnych perfum . Nagle poczułam że piłkarz lekko wygina moje ciało do tyłu i zbliża swoją twarz do mojej – Odwieziesz mnie ? – zapytałam próbując uniknąć tej sytuacji . W sumie sama nie wiem dlaczego

- Oczywiście – uśmiechnął się i ruszyliśmy ku wyjścia . Noc jak na lato była naprawdę chłodna  - Zimno ci – powiedział zauważając na mojej skórze gęsią skórkę – Masz bluzę – okrył moje ramiona ubraniem

-Dziękuję – posłałam mu ciepły uśmiech przypominając sobie o ważnej sprawie – Ja się chyba wrócę bo zapomniałam kluczy

-Przenocuj u mnie – zaproponował

- Ale nie mam piżamy

-Pożyczę ci coś , mam w zapasie czyste koszulki – uśmiechnął się

Olka : No dobra – zgodziłam się choć wiedziałam że nie pójdę z nim dzisiaj do łóżka . Wsiedliśmy do jego luksusowego range rovera i ruszyliśmy w stronę domu piłkarza :

-To tutaj – zgasił silnik i odpiął pasy po czym ja zrobiłam to samo i stanęłam na szarej kostce brukowej

-Ładnie – uśmiechnęłam się

-Zapraszam do środka – otworzył drzwi i jako dżentelmen puścił mnie przodem . Dom w środku był tak samo piękny jak na zewnątrz . Wszystko pasowało do siebie wręcz idealnie . Zdjęłam bluzę i usiadłam na kanapie – Oglądamy jakiś film ? – zapytał sypiąc do miski popcorn z którym przywędrował na kanapę

-Chętnie – potwierdziłam – Ale wy chyba nie możecie jeść takich rzeczy – wzięłam garść prażonej kukurydzy

- Raz na jakiś czas nie zaszkodzi – zaśmiał się i włączył jakąś komedię . Moje oczy odmawiały posłuszeństwa i w pewnym momencie położyłam głowę na ramieniu blondyna przez cały czas słysząc bicie jego serca . A potem to już zasnęłam 

 

~Robert ~

Około 23.30 w nocy wyszedłem z Anią z klubu . Byłem na 95 % pewny tego co zaraz zrobię . Te 5 % dotyczyło Magdy .Boże Lewandowski ogarnij się w końcu ! KURWA ! Najpierw Ola teraz jej przyjaciółka . Nie wiedziałem jak nazwać uczucie jakie ją darzę . Jedno wiem na pewno była dla mnie ważna . A może to tylko złudzenie . Czego to wszytko musi być tak cholernie trudne !!  Dotarliśmy do parku . Zakryłem Ani oczy i poprowadziłem na środek serca ze  świec . Uklęknąłem ,wyjąłem  czerwone pudełeczko z pierścionkiem :

Robert : Aniu zostaniesz moją żoną ?

Ania : Tak !  -  uśmiechnęła się szeroko , a po policzku spłynęła jej łza szczęścia . Wytarłem ją i pocałowałem namiętnie moją narzeczoną  . Zgasiłem świece i pojechaliśmy do domu uczcić nasze zaręczyny.

 


Obudziłam się wtulona  w Marco . Byłam szczęśliwa a na jego twarzy malował się uroczy uśmiech . Wyszłam z jego objęć po cichu nie chcą budzić chłopaka , zrobiłam mu sweet focię  i poszłam wziąć  prysznic . Pozwoliłam sobie pożyczyć od Marco koszulkę w której gra mecze . Zeszłam na dół od razu kierując się do kuchni aby zrobić nam jakieś śniadanie . Z lodówki wyjęłam ser i pomidora a z szafki jakieś bułeczki

- Hej – wszedł do kuchni przeczesując ręką włosy . Był w samych bokserkach co jeszcze bardziej mnie zdekoncentrowało przy robieniu śniadania . Ubierz się bo zaraz cię zgwałcę ! – Jak się spało ? – zapytał podchodząc bliżej . Znów ten zapach …

- Całkiem , całkiem – uśmiechnęłam się  i nożem wycelowałam w palec – Ałaaa – odskoczyłam od blatu

- Pokaż to – złapał moją rękę – Tylko mała rana siadaj zaraz ją opatrzę – powiedział i sięgnął do szafki po wodę utlenioną i plaster . Kiedy polał palec wodą lekko syknęłam z bólu a jego dotyk sprawiał że przez moje ciało przechodził przyjemny dreszcz – Przepraszam – uśmiechnął się i zakleił palec odstawiając wszystko z powrotem na miejsce . Ktoś musiał dokończyć te kanapki dlatego zrobiłam to ja ale bardziej uważając na to dość niebezpieczne narzędzie . Marco ciągle mi się przyglądał

- Mam coś na twarzy ? – zapytałam

- Nie tylko ładnie ci w mojej bluzce – odpowiedział i znów zmierzył mnie wzrokiem z głupim uśmieszkiem  . No głupia ja ! Miałam tylko na sobie czarne koronkowe majtki które nie do końca zakrywała koszulka . Nagle podszedł bliżej tak że moje ramie ocierało się o jego wyrzeźbiony tors . Złapał za skrawek mojego ubrania i zaczął się nim bawić . Uśmiechnęłam się w duchu ale nie mogę dać mu się tak po prostu . W moim przypadku zazwyczaj  źle się to kończy

- Gotowe – postawiłam talerz na stole skonsumowaliśmy posiłek . Ubrałam się w poprzednie ubrania i pojechaliśmy do domu Marceliny . To co działo się w środku tego nie można opisać … Marcelina i Leo spali na dywanie a Łukasz i Kuba robili im zdjęcia które później wstawiali na Facebooka . Ale wstyd . Zapewne jutro ukażą się artykuły w parsie .  Razem z Marco zaśmialiśmy się pod nosem

- O nasze gołąbeczki – zwlokła się z dywanu i poszła do kuchni napić się wody blondynka

-A ciebie co kacyk męczy ? – zaśmiałam się

-Ale jaja ! Mam już 400 lajków – pochwalił się  Kuba. W nagrodę za ostatnio postanowiłam obudzić Leo . Nalałam do szklanki zimnej wody i oblałam nią piłkarza

-Tylko nie na dywan – złapała się za głowę zmartiwona kuzynka

-Kurwa ! – jak oparzony wstał z dywanu a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem – Zabije tego kto to zrobił

-To ja – opowiedziałam radośnie i za rękę z Marco uciekliśmy do mojego pokoju przed kipiącym ze złości Bittencroutem

-Wow , niegrzeczna dziewczynka z ciebie – powiedział kiedy znaleźliśmy się w naszym „ schronieniu „

- Się wie – uśmiechnęłam  się i poszłam do łazienki w celu odświeżenia się . Ubrałam nowe ciuchy i zrobiłam nowy makijaż . W lustrze nie była już ta Ola . Była inna … uśmiechnięta i zakochana . Nie taka jak kiedyś , dźwigająca bagaż na plecach którym była bliższa ,zdecydowanie za bliska znajomość z Lewandowskim  .

 

Wyszłam z łazienki i usiadłam koło Marco ;

-To co robimy ? – zapytałam a  blondyn wyjął z zza pleców płytę z piosenkami Katy Perry  

-Lubisz ją ? –odpowiedział pytaniem na pytanie

- Tak , ma fajne piosenki , lubię tańczyć a jej piosenki idealnie się do tego nadają

-To co małe karaoke , w twoim wykonaniu bo ja to nie śpiewam tylko wyję – zażartował

-O nie , nie skarbie ! śpiewamy razem – odpowiedziałam i  w odtwarzaczu włączyłam piosenkę „ Last Friday Night i jako pierwsza zaczęłam nucić aby dodać odwagi Marco - Last Friday Night , Yeah, we danced on tabletops , And we took too many shots , think we kissed but I forgot , last friday night , yeah , we maxed our credit cards , then got kicked out of the bar , so we hit the boulevard - skończyłam swoją zwrotkę a tym razem zaczął Marco na którego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce . Jak on słodko wtedy wyglądał

- We went streaking in the park ,Skinny dipping in the dark , then had a menage a trois , last friday night , yeah i think we broke the law , always say we are gonna stop but last friday night do it all agin  - wyłączyłam radio i zaczęliśmy się śmiać – Ślicznie śpiewasz

- Dzięki ty tez nie najgorzej – zaśmiałam się , z Marco świetnie się bawiłam

- A mogę poprosić o coś jeszcze ? – spojrzał błagalnie

-Nie ,  wystarczy jak na jeden raz – uśmiechnęłam się a blondyn zrobił to samo

-Mogłam się domyśleć że to wy tak ryjecie raniąc moje uszy !  jedziemy na trening ! - powiedziała. Wyszliśmy z domu . Pojechaliśmy jednym samochodem . O dziwo zmieściliśmy się chociaż i tak musiałam siedzieć na kolanach u Mo który cały czas opowiadał mi kawały na ucho . Nie potrafiłam powstrzymać śmiechu a po minie Marco widziałam że wolałby on być na jego miejscu . 

------------------------------------------------------

Planowałam rozdział dodać jutro ale jadę na wycieczkę z klasą i nie miałabym czasu dlatego wstawiłam dzisiaj . Rozdział nie zachwyca ale nie chciałam aby Marco i Ola tak szybko byli razem .Jeśli czytasz = komentuj :)  Pozdrawiam :* 

                                                                    Hahaha dowcipniś *-* 

 


1 komentarz: