Rozdział 8 :
Trening się skończył a ja zeszłam z trybun z których oglądałam ostatni trening przed meczem . Widząc takie zaangażowanie piłkarzy pomyślałam że na pewno wygramy ten i wiele innych meczy . Aby
przywitać się z chłopakami
Trener : Widzimy się za 2 godziny ! – powiedział i
wszyscy wyszliśmy . Poszłam do swojego gabinetu , nudziło mi się więc włączyłam
Facebooka . Napisała do mnie Magda:
M : Hej ! Czego się nie odzywasz
O : Dużo na głowie mam . Znalazłam pracę . Jestem
psychologiem Borussii Dortmund
M : Gratuluję <3 A poderwałaś już jakiegoś
przystojnego piłkarza ? :D
O: Yyy … Można powiedzieć ze chyba się zakochałam
M : Cieszę się <3 A co tam u Roberta ?
O : A dobrze … Chyba oświadczy się Ani
M : Ahaa . Sorry ale musze iść . Trzymaj się :-*
Papa – nic nie odpisałam . Zdziwiłam się tylko ze tak zareagowała gdy
powiedziałam jej o oświadczynach Roberta . Mnie to już było obojętnie . Teraz
ważny jest dla mnie Marco do którego czuję coś więcej . Moje rozmyślania
przerwała Marcelina:
-Przepraszam za Leo – powiedziała kiedy
szłyśmy w stronę murawy
-Nic nie szkodzi – uśmiechnęłam się
- A co ty taka w skowronkach ?- zapytała podejrzliwie
- I tak ci nie powiem – wystawiłam kuzynce
język i weszłam do szatni chłopaków
-Ej nie lubię jak ktoś mnie podgląda – zajęczał
Błaszczu i założył na siebie trzymaną w rękach koszulkę
- A więc … - zaczęłam swój długi ale efektowny
monolog – Życzę powodzenia ! – uśmiechnęłam się na koniec i wyszłam zajmując
miejsce na trybunach .Mecz zaczął się .
Pierwsze minuty były bardzo nerwowe . W 7 minucie goście dośrodkowują z prawej
strony w pole karne, ale Weidenfeller wychodzi
obronną ręką z opresji. W 20 minucie gola strzelił Marco Reus po asyście Leo
Bittencrouta . Pierwsza połowa
zakończyła się wynikiem 1:0 . Rozpoczęła się druga połowa . Rzut karny . Do piłki podchodzi Robert Lewandowski i uderza idealnie do bramki . Mecz zakończył
się wynikiem 2:0 .
Szybko wróciłam do domu i ubrałam to :
Wszyscy poszliśmy
na imprezę do klubu uczcić
zwycięstwo . Wchodząc do klubu podążałam w stronę barku gdzie czekał już na
mnie Marco . Blondyn zamówił dwa drinki które wypiliśmy rozmawiając ze sobą . Mimo iż różnimy się od
siebie świetnie nam się ze sobą gada i spędza czas
-Zatańczysz ? – wyciągnął dłoń w moją stronę
-Z Toba zawsze – uśmiechnęłam się i wstałam z
taboretu . Poprawiłam swoją spódnicę i ruszyliśmy wywijać na parkiecie . Muszę
przyznać że jest niezłym tancerzem . Podczas naszych „piruetów ” delektowałam
się widokiem jego niebieskich tęczówek i zapachem mocnych perfum . Nagle
poczułam że piłkarz lekko wygina moje ciało do tyłu i zbliża swoją twarz do
mojej – Odwieziesz mnie ? – zapytałam próbując uniknąć tej sytuacji . W sumie
sama nie wiem dlaczego
- Oczywiście – uśmiechnął się i ruszyliśmy ku
wyjścia . Noc jak na lato była naprawdę chłodna
- Zimno ci – powiedział zauważając na mojej skórze gęsią skórkę – Masz
bluzę – okrył moje ramiona ubraniem
-Dziękuję – posłałam mu ciepły uśmiech
przypominając sobie o ważnej sprawie – Ja się chyba wrócę bo zapomniałam kluczy
-Przenocuj u mnie – zaproponował
- Ale nie mam piżamy
-Pożyczę ci coś , mam w zapasie czyste
koszulki – uśmiechnął się
Olka : No dobra – zgodziłam się choć wiedziałam że
nie pójdę z nim dzisiaj do łóżka . Wsiedliśmy do jego luksusowego range rovera
i ruszyliśmy w stronę domu piłkarza :
-To tutaj – zgasił silnik i odpiął pasy po
czym ja zrobiłam to samo i stanęłam na szarej kostce brukowej
-Ładnie – uśmiechnęłam się
-Zapraszam do środka – otworzył drzwi i jako
dżentelmen puścił mnie przodem . Dom w środku był tak samo piękny jak na
zewnątrz . Wszystko pasowało do siebie wręcz idealnie . Zdjęłam bluzę i
usiadłam na kanapie – Oglądamy jakiś film ? – zapytał sypiąc do miski popcorn z
którym przywędrował na kanapę
-Chętnie – potwierdziłam – Ale wy chyba nie
możecie jeść takich rzeczy – wzięłam garść prażonej kukurydzy
- Raz na jakiś czas nie zaszkodzi – zaśmiał
się i włączył jakąś komedię . Moje oczy odmawiały posłuszeństwa i w pewnym
momencie położyłam głowę na ramieniu blondyna przez cały czas słysząc bicie
jego serca . A potem to już zasnęłam …
~Robert ~
Około 23.30 w nocy wyszedłem z Anią z klubu . Byłem
na 95 % pewny tego co zaraz zrobię . Te 5 % dotyczyło Magdy .Boże Lewandowski
ogarnij się w końcu ! KURWA ! Najpierw Ola teraz jej przyjaciółka . Nie
wiedziałem jak nazwać uczucie jakie ją darzę . Jedno wiem na pewno była dla
mnie ważna . A może to tylko złudzenie . Czego to wszytko musi być tak
cholernie trudne !! Dotarliśmy do parku
. Zakryłem Ani oczy i poprowadziłem na środek serca ze świec . Uklęknąłem ,wyjąłem czerwone pudełeczko z pierścionkiem :
Robert : Aniu zostaniesz moją żoną ?
Ania : Tak !
- uśmiechnęła się szeroko , a po
policzku spłynęła jej łza szczęścia . Wytarłem ją i pocałowałem namiętnie moją
narzeczoną . Zgasiłem świece i
pojechaliśmy do domu uczcić nasze zaręczyny.
Obudziłam się wtulona w Marco . Byłam szczęśliwa a na jego twarzy
malował się uroczy uśmiech . Wyszłam z jego objęć po cichu nie chcą budzić
chłopaka , zrobiłam mu sweet focię i
poszłam wziąć prysznic . Pozwoliłam
sobie pożyczyć od Marco koszulkę w której gra mecze . Zeszłam na dół od razu
kierując się do kuchni aby zrobić nam jakieś śniadanie . Z lodówki wyjęłam ser
i pomidora a z szafki jakieś bułeczki
- Hej – wszedł do kuchni przeczesując ręką
włosy . Był w samych bokserkach co jeszcze bardziej mnie zdekoncentrowało przy
robieniu śniadania . Ubierz się bo zaraz cię zgwałcę ! – Jak się spało ? –
zapytał podchodząc bliżej . Znów ten zapach …
- Całkiem , całkiem – uśmiechnęłam się i nożem wycelowałam w palec – Ałaaa –
odskoczyłam od blatu
- Pokaż to – złapał moją rękę – Tylko mała
rana siadaj zaraz ją opatrzę – powiedział i sięgnął do szafki po wodę utlenioną
i plaster . Kiedy polał palec wodą lekko syknęłam z bólu a jego dotyk sprawiał że przez moje ciało przechodził przyjemny dreszcz – Przepraszam –
uśmiechnął się i zakleił palec odstawiając wszystko z powrotem na miejsce . Ktoś
musiał dokończyć te kanapki dlatego zrobiłam to ja ale bardziej uważając na to dość
niebezpieczne narzędzie . Marco ciągle mi się przyglądał
- Mam
coś na twarzy ? – zapytałam
- Nie tylko ładnie ci w mojej bluzce –
odpowiedział i znów zmierzył mnie wzrokiem z głupim uśmieszkiem . No głupia ja ! Miałam tylko na sobie czarne
koronkowe majtki które nie do końca zakrywała koszulka . Nagle podszedł bliżej
tak że moje ramie ocierało się o jego wyrzeźbiony tors . Złapał za skrawek
mojego ubrania i zaczął się nim bawić . Uśmiechnęłam się w duchu ale nie mogę
dać mu się tak po prostu . W moim przypadku zazwyczaj źle się to kończy
- Gotowe – postawiłam talerz na stole skonsumowaliśmy
posiłek . Ubrałam się w poprzednie ubrania i pojechaliśmy do domu Marceliny .
To co działo się w środku tego nie można opisać … Marcelina i Leo spali na
dywanie a Łukasz i Kuba robili im zdjęcia które później wstawiali na Facebooka
. Ale wstyd . Zapewne jutro ukażą się artykuły w parsie . Razem z Marco zaśmialiśmy się pod nosem
- O nasze gołąbeczki – zwlokła się z
dywanu i poszła do kuchni napić się wody blondynka
-A ciebie co kacyk męczy ? – zaśmiałam się
-Ale jaja ! Mam już 400 lajków – pochwalił się
Kuba. W nagrodę za ostatnio postanowiłam obudzić Leo . Nalałam do szklanki zimnej
wody i oblałam nią piłkarza
-Tylko nie na dywan – złapała się za
głowę zmartiwona kuzynka
-Kurwa ! – jak oparzony wstał z dywanu a my
wszyscy wybuchliśmy śmiechem – Zabije tego kto to zrobił
-To ja – opowiedziałam radośnie i za rękę z
Marco uciekliśmy do mojego pokoju przed kipiącym ze złości Bittencroutem
-Wow , niegrzeczna dziewczynka z ciebie –
powiedział kiedy znaleźliśmy się w naszym „ schronieniu „
- Się wie – uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki w celu odświeżenia
się . Ubrałam nowe ciuchy i zrobiłam nowy makijaż . W lustrze nie była już ta
Ola . Była inna … uśmiechnięta i zakochana . Nie taka jak kiedyś , dźwigająca
bagaż na plecach którym była bliższa ,zdecydowanie za bliska znajomość z
Lewandowskim .
Wyszłam z łazienki i usiadłam koło Marco ;
-To co robimy ? – zapytałam a blondyn wyjął z zza pleców płytę z piosenkami
Katy Perry
-Lubisz ją ? –odpowiedział pytaniem na
pytanie
- Tak , ma fajne piosenki , lubię tańczyć a jej
piosenki idealnie się do tego nadają
-To co małe karaoke , w twoim wykonaniu bo ja
to nie śpiewam tylko wyję – zażartował
-O nie , nie skarbie ! śpiewamy razem –
odpowiedziałam i w odtwarzaczu włączyłam
piosenkę „ Last Friday Night i jako pierwsza zaczęłam nucić aby dodać odwagi
Marco - Last Friday Night , Yeah, we danced on tabletops , And we took too many
shots , think we kissed but I forgot , last friday night , yeah , we maxed our credit cards , then got kicked out of the bar , so we hit the boulevard - skończyłam swoją zwrotkę a tym razem zaczął Marco na którego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce . Jak on słodko wtedy wyglądał
- We went streaking in the park ,Skinny dipping in the dark , then had a menage a trois , last friday night , yeah i think we broke the law , always say we are gonna stop but last friday night do it all agin - wyłączyłam radio i zaczęliśmy się śmiać – Ślicznie śpiewasz
- Dzięki ty tez nie najgorzej – zaśmiałam się ,
z Marco świetnie się bawiłam
- A mogę poprosić o coś jeszcze ? – spojrzał
błagalnie
-Nie ,
wystarczy jak na jeden raz – uśmiechnęłam się a blondyn zrobił to samo
-Mogłam się domyśleć że to wy tak ryjecie
raniąc moje uszy ! jedziemy na trening !
- powiedziała. Wyszliśmy z domu . Pojechaliśmy jednym samochodem . O dziwo zmieściliśmy
się chociaż i tak musiałam siedzieć na kolanach u Mo który cały czas opowiadał
mi kawały na ucho . Nie potrafiłam powstrzymać śmiechu a po minie
Marco widziałam że wolałby on być na jego miejscu .
------------------------------------------------------
Planowałam rozdział dodać jutro ale jadę na wycieczkę z klasą i nie miałabym czasu dlatego wstawiłam dzisiaj . Rozdział nie zachwyca ale nie chciałam aby Marco i Ola tak szybko byli razem .Jeśli czytasz = komentuj :) Pozdrawiam :*
Hahaha dowcipniś *-*
♥ idealne, co za duzo to nie zdrowo. :)
OdpowiedzUsuń