Rozdział 4 :
Rano obudziłam się wtulona w gorące ciało Roberta
jak w misia . Jego pięknie wyrzeźbiony tors aż prosił się aby go dotknąć .
Delikatnie przejechałam placem wzdłuż jego ciała no co piłkarz uśmiechnął się
przez sen . Musnęłam jego usta i okryta
prześcieradłem poszłam do łazienki . Ciepła woda w prysznicu rozluźniła moje
mięśnie . Założyłam bieliznę i podeszłam do szafy poszukać czegoś na przebranie
. Lewy w tym czasie pożerał mnie
wzrokiem
- Mogę spytać skąd masz damskie ciuchy w szafie
? – odwróciłam się w jego stronę a piłkarz uśmiechnął się przegryzając dolną
wargę
- Ostatnio zostawiłaś – powiedział nawet na
mnie nie zerkając tylko oglądając moje piersi
- Zboczeniec – krzyknęłam i rzuciłam go jednym
butem . Wróciłam do łazienki i ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania :
Gotowa zeszłam na dół i postanowiłam zrobić
naleśniki a w między czasie przygotowałam Lewemu leki na kaca . Kiedy zszedł na
dół zaczęłam się głośno śmiać . Wyglądał jak zbity piesek
- Bo strzelę focha z przytupem i melodyjką –
powiedział zirytowany
- Dobrze już – pogłaskałam go po lśniących
włosach – Teraz wypij to – podałam mu szklankę i tabletki
- A jak to trucizna ? – zaczął się droczyć
-Rób jak chcesz – wzruszyłam ramionami i
nalałam ciasto na patelnię wtedy podszedł Lewy i złapał mnie za sznurki od
bluzy i przyciągnął do siebie – Co ty robisz ? – krzyknęłam zła a łyżka spadła
na moje nowe trampki
- Daj mi się sobą nacieszyć , w końcu za trzy
godziny lecimy do Dortmundu – włożył kolano pomiędzy moje nogi i wdusił w blat
- A w Dortmundzie powiesz to samo ? –
uśmiechnęłam się zalotnie i położyłam ręce na jego biodra
- Być może – wpił się w moje usta . W głowie
miałam totalny mętlik . Może potrzebowałam otuchy po rozstaniu . Nie wiem ale
to było perfidne z mojej strony . Ania teraz ciężko walczy na zawodach a ja
zabawiam się w kuchni z jej chłopakiem . Kiedy tylko sobie o tym pomyślałam od
razu oderwałam swoje usta od ust Roberta
- Nie utrudniaj tego , i tak wszystko poszło za
daleko
- Ale nic nie poradzę a to że tak mnie
pociągasz a seks z Toba jest zajebisty – ostatnie słowo wyszeptał do mojego
ucha które chwile potem przegryzł . Z zawadiackim uśmiechem poszedł pod
prysznic . Pomogłam piłkarzowi spakować jego walizki i pojechaliśmy odebrać
moje . Wchodząc do domu rodzinnego od razu pobiegłam do pokoju a Robert został
z moim rodzicami . Z tatą dogadywał się . Nie można powiedzieć . Ostatni raz
obejrzałam się dookoła czy niczego nie zostawiłam i zamknęłam drzwi . Wyszłam
na zewnątrz gdzie oddałam lewemu walizki które wkładał do bagażnika
taksówki
- Może jednak zmienisz zdanie ?- zapytała mama
- Raczej nie – powiedziałam twardo – A ty
tausiu trzymaj się i łów dużo rybek – przytuliłam się do swojego ojca
- Na pewno – uśmiechnął się przez łzy co było
dziwne bo nigdy nie okazywał żadnych emocji przy pożegnaniach . – A ty masz ją
pilnować – zwrócił się do Lewego
-Jasne jak słońce … nocą – zażartował a tata
pogroził mu palcem na co później oboje parsknęli śmiechem . Następnie
pojechaliśmy pożegnać się z Magdą
- Masz mnie odwiedzić – przytuliłam się do
przyjaciółki
-Okej , życzę ci abyś spotkała tego swojego
Marco – szepnęła na ucho
- On mi pomoże – pokazałam palcem na wysokiego
bruneta
- No mam nadzieję , aa i o przyjaciółkach też
nie zapominaj- uśmiechnęła się znacząco
- No co ty – uśmiechnęłam się - To lecę pa – ucałowałam ją w policzek
- Miło było cię poznać – krzyknął i wsiadł z
powrotem do pojazdu
-do zobaczenia – pomachała ostatni raz ręką i
zniknęła za drzwiami swojego domu a ja usiadłam na siedzeniu obok Lewego .
- Dlaczego te pożegnania muszą być tak trudne –
narzekałam wycierając chusteczką higieniczną rozmazany na policzku tusz
-ojej , moje biedactwo – pocałował mnie w
skroń . O losie ! Lewy pomylił godziny odlotów i czekaliśmy całe półtorej
godziny na samolot . Co z niego za gamoń . Znów się zakochał ! Wściekła zajęłam
miejsce na pokładzie i oglądałam czubki swoich trampek – No przepraszam ,
przecież wiesz że nie chciałem tego specjalnie
- Masz szczęście że tutaj jest ochrona ,
inaczej byś już nie żył
- Nie zrobiłabyś tego- powiedział pewnie
- Jasne … - przewróciłam oczami
- Magda by za mną płakała
- hahahhahahahhahahaha ona za tobą ?! –
powiedziałam rozbawiona
- Wiesz jak działam na
kobiety – położył swoją rękę na moim kolanie . Nie odezwałam się więcej . Lot
minął szybko . Prosto z lotniska pojechaliśmy do domu Lewandowskiego gdyż
Marcelina miała wyjazd służbowy i nie mogła mnie odebrać . Dom był całkiem
niezły ale w środku . No w środku panował komplety bałagan . Brudne koszuli ,
cuchnące skarpetki . Kwiaty na oknach padły ofiarą zasuszenia . Jako dobra
przyjaciółka zabrałam się za sprzątanie tego burdelu . Inaczej nawet do swojej
sypialni bym nie dotarła . Lewy cały
czas mi się przyglądał popijając zimne piwo na kanapie . Nie zwracałam na to
najmniejszej uwagi . Skończyłam dopiero po 23 . Co jak co ale żeby mieć w domu
taki syf ?! Wzięłam długą kąpiel i
opadłam na łóżko po czym od razu odpłynęłam do Kariny Morfeusza .
Następnego dnia z mojego błogiego snu wyrwał mnie Robert :
- Oluś wstawaj ! – pocałował mnie lekko w łopatkę .
Zadrżałam . Jego mocne perfumy docierały do moich nozdrzy co doprowadzało mnie
do szaleństwa
-Daj mi
się wyspać – powiedziałam stanowczo i
odwróciłam się na drugi bok , ale Robert nie dał za wygraną
- No proszę – zrobił oczy kota ze Shreka
-Daj mi sensowny powód dla którego muszę
wstawać chwila – spojrzałam na zegarek w telefonie - o 9 RANO – zaakcentowałam ostatni wyraz
- A może dlatego że …– złapał mnie za ramiona
i przywrócił do pozycji niemalże siedzącej – O 13 przyjeżdża po ciebie Marcelina a twój ukochany ,
najukochańszy Lewusek – pocałował mnie krótko w usta – Nie ma co jeść –
dokończył
- Dzisas – westchnęłam i skierowałam się do
łazienki aby się ubrać :
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż aby Marcelina się nie
przestraszyła i zeszłam na dół gdzie w kuchni Lewy wyciągał wszystko z szafek –
Za jakie grzechy –powiedziałam zła i podeszłam do blatu .
- A nie pamiętasz naszych wspólnych grzechów
? – uśmiechnął się zalotnie i głaskał moje ramię
- Daj mi
się skupić – powiedziałam i sięgnęłam po garnek w który zapełniłam wodą – A tak
ogóle chciałam z tobą poważnie pogadać – powiedziałam akcentując przed ostatni
wyraz gdyż piłkarz zrzucił z mojego ramienia ramiączko od stanika
- Słucham – musnął mój obojczyk i położył
podbródek na moim ramieniu
- Skoro już tu jestem to zamierzam starać się o
pracę psychologa w waszym klubie – oznajmiłam
-Kurde , nie wiem czy powinienem zgadzać się
abyś pracowała z bandą mężczyzn – przeczesał ręką swoje lśniące włosy
- Pamiętaj że nie jesteśmy razem a co jak sobie
kogoś znajdę ?
- No cóż , odpuścimy sobie te przyjemności –
wyrwał z moich rąk nóż i położył go obok . Przybliżył się do mojej twarzy
jednak ja postanowiłam zareagować
- Nie ,
nie , nie w każdej chwili może tu wejść Marcelina i co jej wtedy powie … - nie
dokończyłam bo piłkarz położył palec na moich ustach
- Jakby co uczyłem cię gotować
- Chyba zdurniałeś , ty nie umiesz gotować –
sprzeciwiłam się
- Czepiasz się szczegółów – z moich ust
palcem przejechał aż do dekoltu kiedy właśnie przyszedł oczekiwany gość
- Czee
… – zawiesiła się a my szybko odskoczyliśmy od siebie . Nie zdawałam
sobie sprawy że można tak do czyjegoś domu wejść nawet bez pukania ale niestety
tutaj panują takie zwyczaje
------------------------------------------------------------------------------
Witajcie !
Najpierw chcę podziękować za wszystkie komentarze i taką ilość wyświetleń . Przyznam że zakładając tego bloga myślałam że nikt nie będzie czytał a tu takie zaskoczenie ! DZIĘKUJĘ BARDZO :* Muszę wam się pochwalić tym że zaczęłam dietę i treningi według bloga Ani Lewandowskiej . Być może wiele z Was go czyta . Jeśli coś zdziała to wszystko pochwalę się zdjęciem :) Wiele z Was pyta czy Ania dowie się o " grzeszkach " Roberta . Zdradzę Wam że tak ale w późniejszym czasie. Co do meczu , myślę że Borussia ma szansę na wygraną . Nur der BVB ! To tyle ogłoszeń parafialnych . Ale za to mały szantażyk ... 2 komentarze i opublikuje tu opowiadanie które napisałam do gazetki szkolnej . :)
Pozdrawiam i do następnego :*
Nie bądź zaskoczona liczbą wyświetleń, bo blog jest na prawdę super:) Nie słyszałam o blogu, który wspomniałaś... ale z chęcią bym go sobie obejrzała:) Co do rozdziału, to świetny, a chętnie też przeczytam opko z gazetki:) Pozdrawiam i życzę weny;)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna już ci to mówiłam czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńCudowne <3
OdpowiedzUsuń