środa, 11 września 2013

Rozdział 2 :



Następnego dnia wstałam ze strasznym bólem głowy . Zabrałam swoje „ zwłoki ” z łóżka i zeszłam na dół  . Rodzice byli w pracy . Wzięłam tabletkę przeciwbólową i wypatrywałam przez okno . Miasto tętniło życiem . Warszawianie w doskonałych humorach , śpieszący się do pracy a przy tym zimny wiatr muskał policzki przechodni . Każdy z nich miał swoje problemy i troski . Jedni szczęśliwi , drudzy mniej podążali ulicami wielkiego miasta . Niektórzy nawet z osobami które kochają i nie zamierzają ich zdradzać . Na samo wspomnienie o nim robiło mi się nie dobrze .Odeszłam od okna nie chcą dalej się zadręczać i  położyłam się na kanapie wpatrując w biały sufit . Był ciekawszy od oglądania zakochanych ludzi .  Czułam się o niebo lepiej kiedy dostałam SMSa . Był od Roberta :

 „ Hej :-* Jak się czujesz ? Co powiesz na jakiś mały wypad na miasto ? :D ”

Odczytałam i mimowolnie się uśmiechnęłam . Po chwili odpisałam :

 „ Bardzo chętnie . Dzwonie do Magdy i jedziemy ”

Umówiłam się z Robertem na 14 a z Magdą na 13 . Oboje jeszcze się nie znali . Postanowiłam wziąć prysznic i ubrać to :

Zjadłam jeszcze śniadanie i umalowałam się . Pozostało mi tylko czekać , więc włączyłam telewizor . Przeglądałam kanały , nie było nic ciekawego . Zadzwonił dzwonek . Wstałam i poszłam otworzyć drzwi :

- Hej ! – przywitała się brunetka wchodząc do środka

- Hej . Wchodź. Chcesz coś do picia ? – zapytałam

-Nie dzięki . Jak się czujesz ? - powiedziała wieszając swoją kurtkę na wieszaku

- Jeśli pytasz o moją wagę to całkiem nie źle  – zaśmiałam się

-Nie przesadzaj , patrz jakie ja ma grube uda – narzekała co u niej było rzeczą wręcz normalną . Chuda jak szczypiorek a mówi że jest gruba . Ahh … . Kilka minut przed czternastą na wjeździe pojawił się samochód Roberta . Był strasznie punktualny . Pobiegłam do drzwi i otworzyłam je przyjacielowi który stał z pięknym bukietem tulipanów .

- Siemka – przywitałam się

- Hej – uśmiechnął się tak aż kolana mi się ugięły – A to dla ciebie – podał mi bukiet:

 

- Dzięki – obdarowałam go ciepłym uśmiechem

- Ej no ! Myślałem że jakieś lepsze podziękowanie , pół godziny czekałem w kolejce

- Proszę – pocałowałam go w policzek i weszliśmy do domu gdzie czekała już zniecierpliwiona Magda . Kiedy zobaczyła Roberta o mało nie zemdlała . Mimo iż mówiłyśmy sobie wszystko nic nie wiedziała o istnieniu Roberta w moim życiu  zwykłej, szarej dziewczyny . 

- Robert to jest moja przyjaciółka Magda , Magda to jest Robert . Oki to wy sobie pogadajcie a ja zaraz wracam

- Cześć- tyle zdołała z siebie wykrztusić . Patrzyła w Lewego co najmniej jak w obrazek . Może źle  zrobiłam poznając ich ze sobą ? 

- Siema – podał jej rękę a potem jednego tulipana z kremową kokardką

- Dziękuję – zarumieniła się

Nalałam wody do wazonu , włożyłam kwiaty i postawiłam na biurku gdzie prezentowały się wręcz idealnie . . Zeszłam na dół i zobaczyłam Magdę i Roberta rozmawiających jakby znali się od lat . Przerwałam im tą sielankę:

- To co jedziemy ? – zapytałam uśmiechając się i kierując w stronę drzwi

Robert i Magda wyszli a ja zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu . Siedziałam koło Roberta a Magda z tyłu . Po 15 min drogi dotarliśmy do galerii . Weszłyśmy do środka i zaczęło się . Zakupowy szał ! . Robert posłusznie chodził za nami i trzymał nasze siatki . Po dwugodzinnym chodzeniu po sklepach usiedliśmy naprzeciwko sklepu sportowego .

Olka : Robert ! . Patrz twój ulubiony sklep . Chodź – powiedziałam , złapałam go za rękę i pociągnęłam  do sklepu . Magda została pilnując naszych rzeczy . Robert wybrał sobie korki . Nie powiem były zajebiste . Wyszliśmy ze sklepu i udaliśmy się do samochodu .Po drodze wstąpiliśmy do pizzerii . Tam zjedliśmy kolację . Śmialiśmy się i  wygłupialiśmy . Do domu wróciłam około 23 . Oczywiście dostałam ochrzan ale nie przejmowałam się tym przecież byłam pod dobrą opieką .

             Poszłam do swojego pokoju , wzięłam krótki prysznic i rzuciłam się na łóżko . Włączyłam laptopa . Przez przypadek znalazłam w nim zdjęcia moje i Damiana . Do moich oczu napłynęły łzy. Usunęłam je . Nie chciałam go znać ! Tyle razy dawałam mu szanse , ta była ostatnia .  W tej właśnie chwili podjęłam decyzję  dotyczącą mojego wyjazdu do Dortmundu . Jutro moją decyzję powiem Robertowi gdyż umówiliśmy się że przyjdę kibicować mu na meczu  . Nie pamiętam nawet kiedy zasnęłam …   

--------------------------------------------------------------------------------------

Zostawiam was z rozdziałem 2 ( trochę nudnym ) i lecę do szkoły... -_-

Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem :)

Są naprawdę motywujące 

Pozdrawiam :***

 

3 komentarze:

  1. Pisz dalej;) Ciekawa jestem czy coś zajdzie między Robertem a Magdą:) czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam i życzę weny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes swietna! Czekam na ciag dalszy <333

    OdpowiedzUsuń