Rozdział 2 :
Następnego dnia wstałam ze strasznym bólem głowy . Zabrałam
swoje „ zwłoki ” z łóżka i zeszłam na dół . Rodzice byli w pracy . Wzięłam tabletkę
przeciwbólową i wypatrywałam przez okno . Miasto tętniło życiem . Warszawianie
w doskonałych humorach , śpieszący się do pracy a przy tym zimny wiatr muskał
policzki przechodni . Każdy z nich miał swoje problemy i troski . Jedni
szczęśliwi , drudzy mniej podążali ulicami wielkiego miasta . Niektórzy nawet z
osobami które kochają i nie zamierzają ich zdradzać . Na samo wspomnienie o nim
robiło mi się nie dobrze .Odeszłam od okna nie chcą dalej się zadręczać i położyłam się na kanapie wpatrując w biały
sufit . Był ciekawszy od oglądania zakochanych ludzi . Czułam się o niebo lepiej kiedy dostałam SMSa
. Był od Roberta :
„ Hej
:-* Jak się czujesz ? Co powiesz na jakiś mały wypad na miasto ? :D ”
Odczytałam i mimowolnie się uśmiechnęłam . Po chwili
odpisałam :
„
Bardzo chętnie . Dzwonie do Magdy i jedziemy ”
Umówiłam się z Robertem na 14 a z Magdą na 13 . Oboje
jeszcze się nie znali . Postanowiłam wziąć prysznic i ubrać to :
Zjadłam jeszcze śniadanie i umalowałam się .
Pozostało mi tylko czekać , więc włączyłam telewizor . Przeglądałam kanały ,
nie było nic ciekawego . Zadzwonił dzwonek . Wstałam i poszłam otworzyć drzwi :
- Hej ! – przywitała się brunetka wchodząc do środka
- Hej . Wchodź. Chcesz coś do picia ? – zapytałam
-Nie dzięki . Jak się czujesz ? - powiedziała
wieszając swoją kurtkę na wieszaku
- Jeśli pytasz o moją wagę to całkiem nie źle – zaśmiałam się
-Nie przesadzaj , patrz jakie ja ma grube uda
– narzekała co u niej było rzeczą wręcz normalną . Chuda jak szczypiorek a mówi
że jest gruba . Ahh … . Kilka minut przed czternastą na wjeździe pojawił się
samochód Roberta . Był strasznie punktualny . Pobiegłam do drzwi i otworzyłam
je przyjacielowi który stał z pięknym bukietem tulipanów .
- Siemka – przywitałam się
- Hej – uśmiechnął się tak aż kolana mi się
ugięły – A to dla ciebie – podał mi bukiet:
- Dzięki – obdarowałam go ciepłym uśmiechem
- Ej no ! Myślałem że jakieś lepsze
podziękowanie , pół godziny czekałem w kolejce
- Proszę – pocałowałam go w policzek i
weszliśmy do domu gdzie czekała już zniecierpliwiona Magda . Kiedy zobaczyła
Roberta o mało nie zemdlała . Mimo iż mówiłyśmy sobie wszystko nic nie
wiedziała o istnieniu Roberta w moim życiu
zwykłej, szarej dziewczyny .
- Robert to jest moja przyjaciółka Magda , Magda
to jest Robert . Oki to wy sobie pogadajcie a ja zaraz wracam
- Cześć- tyle zdołała z siebie wykrztusić . Patrzyła w Lewego co najmniej jak w obrazek . Może źle zrobiłam poznając ich ze sobą ?
- Siema – podał jej rękę a potem jednego
tulipana z kremową kokardką
- Dziękuję – zarumieniła się
Nalałam wody do wazonu , włożyłam kwiaty i
postawiłam na biurku gdzie prezentowały się wręcz idealnie . . Zeszłam na dół i
zobaczyłam Magdę i Roberta rozmawiających jakby znali się od lat . Przerwałam
im tą sielankę:
- To co jedziemy ? – zapytałam uśmiechając się
i kierując w stronę drzwi
Robert i Magda wyszli a ja zamknęłam drzwi i
wsiadłam do samochodu . Siedziałam koło Roberta a Magda z tyłu . Po 15 min
drogi dotarliśmy do galerii . Weszłyśmy do środka i zaczęło się . Zakupowy szał
! . Robert posłusznie chodził za nami i trzymał nasze siatki . Po dwugodzinnym
chodzeniu po sklepach usiedliśmy naprzeciwko sklepu sportowego .
Olka : Robert ! . Patrz twój ulubiony sklep . Chodź
– powiedziałam , złapałam go za rękę i pociągnęłam do sklepu . Magda została pilnując naszych
rzeczy . Robert wybrał sobie korki . Nie powiem były zajebiste . Wyszliśmy ze
sklepu i udaliśmy się do samochodu .Po drodze wstąpiliśmy do pizzerii . Tam
zjedliśmy kolację . Śmialiśmy się i
wygłupialiśmy . Do domu wróciłam około 23 . Oczywiście dostałam ochrzan
ale nie przejmowałam się tym przecież byłam pod dobrą opieką .
Poszłam do swojego pokoju , wzięłam krótki
prysznic i rzuciłam się na łóżko . Włączyłam laptopa . Przez przypadek
znalazłam w nim zdjęcia moje i Damiana . Do moich oczu napłynęły łzy. Usunęłam
je . Nie chciałam go znać ! Tyle razy dawałam mu szanse , ta była ostatnia . W tej właśnie chwili podjęłam decyzję dotyczącą mojego wyjazdu do Dortmundu . Jutro
moją decyzję powiem Robertowi gdyż umówiliśmy się że przyjdę kibicować mu na
meczu . Nie pamiętam nawet kiedy
zasnęłam …
--------------------------------------------------------------------------------------
Zostawiam was z rozdziałem 2 ( trochę nudnym ) i lecę do szkoły... -_-
Dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem :)
Są naprawdę motywujące
Pozdrawiam :***
Pisz dalej;) Ciekawa jestem czy coś zajdzie między Robertem a Magdą:) czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam i życzę weny;)
OdpowiedzUsuńJestes swietna! Czekam na ciag dalszy <333
OdpowiedzUsuńCudowny *.*
OdpowiedzUsuń