- No dobra - wzięła głęboki oddech - Robert nie jest mi obojętny – wyznała – Ale można powiedzieć że już jest żonaty więc chyba się spóźniłam
- Nie pakuj się w to gówno dziewczyno – mruknęłam pod nosem
- Coś mówiłaś ?
- Nie , nie – zaprzeczyłam . Mam nadzieję że jutro nie zrobi żadnego głupstwa . Wiem po sobie że nie warto angażować się w taką „ zakazaną miłość ” . Do tego dochodzi że ona jest strasznie wrażliwa . To może się bardzo źle skończyć ! Gadałyśmy ponad dwie godziny kiedy Magda zmęczona podróżą zasnęła w pokoju gościnnym . Ja w tym czasie posprzątałam salon i sama wygodnie ułożyłam się pod cieplutką kołderką w sypialni pod którą chwilę potem wślizgnął się Marco
- Cześć skarbie – musnął mój kark
- Jaka ona jest głupia – podniosłam głos
- Ale kto ?- zapytał zdezorientowany piłkarz
- Magda – powiedziałam i z emocji które we mnie buzowały wstałam chodząc po całym pomieszczeniu – Zakochała się w Lewym rozumiesz ?!
- Kotku ale spokojnie – przytulił mnie – Są dorośli i wiedzą co robią
- Ale ja chcę chronić przyjaciółkę
- Ona jest dużą dziewczynką i lepiej nie wtrącajmy się
- Może i masz rację – przytaknęłam
- To co obiecujesz ? – ukazał rządek śnieżno białych ząbków
- Obiecuję – złożyłam na ustach piłkarza namiętny pocałunek
- Kocham cię – szepnął i zatraciliśmy się w swoich pocałunkach zapominając o świecie …
Obudziłam
się przy mężczyźnie mojego życia który już nie spał i powitał mnie czułym
pocałunkiem
- Jak
się spało ? – zapytał swoim ciepłym głosem który wywoływał u mnie motyle w
brzuchu
- Dobrze
ale krótko – uśmiechnęłam się
- Ale
chyba było warto – położył się nade mną i delikatnie zabrał kosmyki moich
długich włosów z twarzy
- Bardzo
– pocałowałam blondyna krótko w usta – Ale jest następny problem
- Nie no
, z samego rana zaczynasz … - skrzywił
się
- Kotku
, to powiedz mi co mam powiedzieć mojej przyjaciółce bo przecież nie pójdzie za
mną na wieczór panieński i po sukienkę ?
- Już
wszystko załatwiłem – wyszczerzył się
- Ale
jak ? – zapytałam zdziwiona
- Mo
ostatnio narzeka na samotność a jak zobaczył zdjęcie Magdy to nie mało co
orgazmu dostał – zaśmiał się
- Jesteś
kochany – pocałowałam mężczyznę w policzek i wydostałam się spod ciężaru jego
ciała . Podeszłam do krzesła obok z którego złapałam mój bawełniany szlafrok
zakładając go na ramiona.
- A
nagroda ? – zapytał z iskierkami w oczach
-
Później – posłałam mu buziaka w powietrzu i pobiegłam do pokoju Magdy – Muszę
ci coś powiedzieć … wiesz jak to jest przed ślubem … - zaczęłam kiedy tylko
przekroczyłam próg pomieszczenia .
- Tak –
przerwała mi
- A więc
na ten czas będziesz miała towarzysza Mo Leitnera – oznajmiłam
- O to
ten co się nim w gimnazjum jarałaś – klasnęła w ręce
- Co ?!
Czy ja dobrze słyszałem – wychylił się za drzwi oburzony piłkarz
- Dawno
i nie prawda – machnęłam ręką – Dasz
sobie radę ?
- Mam
tyle lat co ty – wywróciła oczami - … aa
i czekaj następnym razem jak będziecie chcieli coś tego to powiedzcie ,
prześpię się na kanapie – powiedziała kierując się do łazienki a my z Marco
stanęliśmy jak dwa słupy soli .
- To
wszystko przez ciebie – powiedziałam oschle i poszłam do garderoby .
Kiedy byłam
już gotowa ruszyliśmy pod dom Lewego gdzie czekała już Marcelina
- No
gdzie ta Anka - zajęczała zdenerwowana
kuzynka
- A ty
gdzie się tak śpieszysz ? – zapytałam kiedy
ta zaczęła nerwowo chodzić wokół czarnego samochodu
- No bo
tak się składa że czekam tu już od godziny – rozłożyła bezradnie ręce
- Już
idę dziewczyny ! – oznajmiła i wyciągnęła ze swojej brązowej torebki kluczyki .
Mercedesem Roberta pojechałyśmy do chyba najdroższego sklepu z sukniami
ślubnymi w całym Dortmundzie . Był to salon Macieja Zienia
- Ania
to na pewno tu ? – zapytałam rozglądając się dookoła
-
Oczywiście – odpowiedziała triumfalnie i weszłyśmy do środka . Od progu
przywitała nas bardzo miła sprzedawczyni która pokazała kilka modeli naprawdę
pięknych sukien . Ale Anka jak to Anka wybrała najdroższą i zniknęła czerwoną
kotara przymierzalni
- Lewy
chyba zbankrutuje – stwierdziłam
- Czy mi
się wydaję czy ty jesteś zazdrosna ?
- HAHAHAH
teraz mnie rozśmieszyłaś – prychnęłam i wygodnie usiadłam w skórzanym
fotelu przyglądając się tej całej szopce . Kiedy Stachurska w swoich ubraniach
wyszła i zapłaciła za suknie poszłyśmy na parking – Ania a Lewy nie będzie zły
?
- Niby
no co – prychnęła rozbawiona . Nie wiem co ją tak cieszy ?! – Nasze ślub to
ślub roku , będziemy we wszystkich gazetach więc chyba musze jakoś wyglądać
- No tak
– westchnęłam ciężko kończąc tą
bezsensowną rozmowę . Wiem że Marcelina uważa tak samo ale woli milczeć . Ja
tak nie potrafię . Każda panna młoda chce ślicznie wyglądać ale 24 tysiące euro
za sukienkę to chyba lekka przesada ?! Przez
całą drogę milczałam . To ich życie i wolę się nie mieszać .
- Siema –
przywitałam się wchodząc do domu . Usiadłam na niskiej szafce i zdjęłam z nóg
swoje trampki . Kiedy już odstawiłam je na miejsce powędrowałam do salonu gdzie
siedział Marco wraz z Magdą i Mo
- Całe
szczęście że już jesteś – podbiegła do mnie przyjaciółka . W jej głosie słychać
było lekkie przerażenie a minę miała jakby co najmniej ducha zobaczyła
- A coś
się stało ? – zapytałam zdezorientowana
- Wiesz
skarbie Magda i Mo się bardzo polubili – zachichotał pod nosem i poszedł do
kuchni po jakiś napój
- Ale na
pewno z nią zostaniesz – zwróciłam się do bruneta
- Z taką
śliczną dziewczyną zawsze – ukazał rządek śnieżnobiałych ząbków
- Ja z
nim nie wytrzymam ! – zrobiła faceplam i pobiegła na górę . Rozbawiona tą
sytuacją zabrałam przyjaciółkę do garderoby aby pomogła mi się przygotować do
wieczoru .
Po 45
minutach byłam wyszykowana na picuś glancuś . Usiedliśmy we czwórkę przed telewizorem . O
19.30 postanowiliśmy z Marco zbierać się na nasze wieczory . Jego kawalerski
mój panieński
- Bawcie
się dobrze – powiedziałam beztrosko
wychodząc z domu i
wsiadłam do samochodu . Marco zostawił mnie pod klubem . Weszłam do środka.
Były już wszystkie oprócz Agaty ponieważ opiekunka się spóźniła . W tym czasie
wypiłyśmy po jednym drinku. Kilka minut po dwudziestej znalazła się nasza zguba
wchodząc zdyszana do klubu i usiadła na wysokim taborecie skarżąc się że nie
może znaleźć wykwalifikowanej a co najważniejsze punktualnej opiekunki .
Impreza się rozkręciła . Po 2 godzinach każda z nas była nieźle wstawiona … Włączyłyśmy muzykę i zaczęłyśmy tańczyć na
stołach . Zdjęłam swoje szpilki aby było mi wygodniej tańczyć . Chyba żadna z
nas nie wiedziała co robi . Muzyka była zajebista a my kręciłyśmy tyłkami
posyłają sobie szerokie uśmiechy
~Marco ~
Kiedy
wszedłem do klubu wszyscy już byli . Wypiłem tylko 2 drinki . Wiedziałem że
dzisiaj Ola zaszaleje . Po 4 godzinach zabawy wszyscy pełni obaw co tam
zastaniemy pojechaliśmy po swoje
partnerki . Weszliśmy do środka . Dziewczyny tańczyły na stołach . Stanęliśmy
oglądając to widowisko . Oczywiście Ola tańczyła tak że nie mogłem oderwać od
niej oczu . W końcu podszedłem i wziąłem młodą Polkę na ręce .
- Mój Robercik – pocałowała mnie w policzek – A gdzie ty mnie zabierasz ?
Stęskniłam się za tobą skarbie
-Po pierwsze jestem Marco a po drugie jesteś pijana – zaniosłem ją do
samochodu .Rozumiałem że była pijana i
mogła pleść bzdury . Wróciłem się jeszcze
po szpilki . Tam Leo próbował zdjąć Marcelinę ze stołu ale jak dostał szpilką w
swoje czułe miejsce od razu zrezygnowany usiadł na krześle . Pojechałem do domu
. Znów musiałem zanieść Olę na rękach
ponieważ ledwie trzymała się na nogach . Wszedłem do domu … Mo i Magda spali na
kanapie a wokół niech paczki po chipsach , żelkach i butelki po napojach .
Wieczór się udał – pomyślałem i delikatnie położyłem Olę na łóżku
- Gdzie idziesz ? – zapytała z troską gdy wychodziłem do łazienki – Chcesz mnie tak
zostawić i nie wykorzystasz okazji… przecież nie ma Ani a ja tu leżę taka
bezbronna – mówiła tym swoim pijanym głosikiem i zdjęła z siebie białą koszulkę
którą rzuciła w moją stronę
- Śpij . Pijana jesteś – odpowiedziałem
-Ale ja nie chcę sama – zrobiła minę
dziecka któremu zabrano ulubioną zabawkę . Położyłem się obok obejmując ją
ramieniem – Jesteś taki przystojny –
powiedziała i pocałowała mnie w policzek
. Przez jakiś czas opowiadała jakieś niestworzone
historie ale nie mam do niej żalu . W
końcu zmęczona zasnęła a ja poszedłem w jej ślady
-------------------------------------------------------
Rozdział dodaje dzisiaj gdyż nie wiem kiedy pojawi się następny . Miłego czytania i pozdrawiam :*
Teraz to Robert reklamuje aparaty *-*
Hoho no to Olka się nie źle upiła, podziwiam Marco za to że nie miał pretensji ani żalu o to co gadała Ola.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. No Olka nieźle zabalowała. Czekam na kolejny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny, naprawdę bardzo mi się podoba. Czekam z niecierpliwością na kolejny i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńUps..
OdpowiedzUsuńTo nie tak mialo byc..
Znaczy na poczatku chcialam, zeby miedzy Lewym i Olka cos sie zadzialo, ale juz tego nie chce :c
No co? Kobieta znienna jest xd