Impreza
rozkręcała się w najlepsze . Prawie cała drużyna BVB ledwie trzymała się na
nogach . Zabolało mnie to że Magda nie próbowała mnie przeprosić ale w sumie za
co ? Teraz to ja powinnam klękać przed Anią i błagać o wybaczenie . Nie chcę
stracić przyjaciółki którą kocham chyba bardziej niż własną matkę . Nikt mi nie
zastąpi tych naszych rozmów o chłopakach , życiu … Za dużo razem przeszłyśmy
żeby to wszystko tak zaprzepaścić
-
Kochanie może zatańczymy – powiedział kompletnie pijany Marco i położył rękę na
moim udzie
- Możemy
iść ale do domu – odpowiedziałam
- jak
tak to nie – wstał z krzesła i poszedł tańczyć z Mario . Co to był za widok !
Dwóch pijanych a do tego tańczących facetów którzy nawzajem się powstrzymywali
.
-
Pomożesz mi ? – zwróciłam się do
przyjaciółki kątem oka pokazując na Marco i Mario
- Jasne
– odpowiedziała i razem rozdzieliłyśmy mężczyzny . Magda poprowadziła Marco do
samochodu a ja pożegnałam się z Anią i Robertem dziękując za udaną zabawę . Jak
dla mnie za dużo „ atrakcji „ w jeden dzień . Najpierw mama Lewego później
kłótnia z Magdą … Wychodziłam właśnie z budynku kiedy zatrzymała mnie o losie
znów pani Iwona .
- Olu
zaczekaj ! – podbiegła do mnie zdyszana – Chcę abyś to zatrzymała – włożyła do
mojej ręki jakiś pierścionek
- Ale
dlaczego mi to pani daje ? – zapytałam zdezorientowana tym całym zajściem
- On
miał być twój … tego dnia kiedy dowiedziałaś się że Robert kiedy Anka wróciła
do Warszawy on chciał ci się oświadczyć – wyjaśniła
-
Ja go nie mogę przyjąć
- Należy
tylko do ciebie , wiem co się dzisiaj stało , nie musisz niczego ukrywać ,
Robert kazał mi go tobie oddać razem z tym listem – do drugiej ręki kobieta
włożyła białą kopertę . Co się dzisiaj dzieje ?! Obróciłam się w stronę
samochodu sprawdzając czy Magda nie widzi całego zajścia . Całe szczęście
właśnie pisała coś na telefonie
- Wezmę
to ale proszę pamiętać że już nigdy nie będziemy razem , jak kocham Marco i to
z nim chcę być
- Ja to
doskonale rozumiem i życzę wam szczęścia
- uśmiechnęła się i wróciła na przyjęcie . Pierścionek wraz z listem
schowałam do torebki . Nie mam odwagi go przeczytać . Nigdy się takiego nie
spodziewałam . Lewy największy kobieciarz w całym Dortmundzie kilka lat temu
chciał mi się oświadczyć ?! To nie dorzeczne ! Mam nadzieję że pani Iwona
zrozumiała że nie kocham Roberta . W moim sercu jest Marco przy którym czuję
się kochana , wyjątkowa , bezpieczna … Otarłam ostanie łzy i wsiadłam do
samochodu .
- Tylko
ona jedyna swe ciało wciąż wygina , tylko ona jest moja kocham ją – śpiewał
swoim pijanym głosikiem Marco a ja ruszyłam w stronę domu . Na mojej i twarzy
Magdy pojawił się lekki uśmiech
- Jesteś
dla mnie wszystkim , jesteś moim skarbem
ooooo – teraz obie parsknęłyśmy śmiechem
- To co
pogodzimy się ? – pierwsza wyciągnęła rękę . jak zwykle zresztą . Ja zawsze
walczyłam do upadłego
- Zgoda
– uśmiechnęłam się – Przepraszam nie powinnam się wtrącać ale bałam się że Ania
to wszystko zobaczy ( Jakoś kilka tygodni temu niczego się nie bałaś panno
Mielewczyk ! )
- Nie ma
sprawy i po części miałaś rację … kiedyś o nim zapomnę – wbiła wzrok w szybę
- Na
pewno – uśmiechnęłam się . Resztę drogi spędziłyśmy na miłej rozmowie którą
umilał nam od czasu do czasu śpiewający Marco . Do domu dotarłyśmy tuż po 3 nad
ranem . Magda pomogła mi zanieść pijanego Reusa do sypialni i sama poszła
położyć się spać . Ja za to nie mogłam i usiadłam na kanapie podkulając nogi i
przy świetle lampki dokładnie oglądałam pierścionek wraz z kopertą ale nie
miałam odwagi jej otworzyć . Teraz muszę skupić się na swoim wręcz idealnym
związku z Marco którego kocham . Zgasiłam lampkę i położyłam się obok pijanego
chłopaka . Ten najprawdopodobniej nie spał i objął mnie w biodrach
- Kocham
cię najbardziej na świecie i nie pozwolę nikomu odebrać tym bardziej Lewemu –
pocałował mnie lekko w głowę
- Ich
liebe dich <3 – odpowiedziałam i
złączyłam nasze palce . Te słowa powiedziałam prawdziwie i prosto z serca . Nie
minęło kilka chwil kiedy zmęczona wszystkim wydarzenia zasnęłam , snem
spokojnym i słodkim
~Next
Day ~
- Marco
naprawdę nie widziałeś tego paszportu ?
– zapytałam mężczyzny który beztrosko leżał na kanapie z ręcznikiem na głowie
lecząc kaca . Magda zgubiła paszport a miała dzisiaj wracać do polski . Co za
pech !
- Nie –
odpowiedział niemrawie a ja szperałam w szafkach z dokumentami . Nagle
natrafiłam na … bilety lotnicze ! Tajlandia i dwie osoby ? . Wstałam z podłogi
i razem z tym co znalazłam powędrowałam do salonu siadając chłopakowi na
kolanach a przy tym robiąc swój jeden z najpiękniejszych uśmiechów
-
Znalazłaś ?
- Yhym - potwierdziłam – Zawsze o tym marzyłam !
Kocham cię – pocałowałam piłkarza namiętnie w usta uwalniając euforię która we
mnie buzowała . Zawsze marzyłam o tak wspaniałej podróży – Ale
dlaczego wcześniej nie powiedziałeś ?
- Miała
być niespodzianka bo wylot mamy dopiero za tydzień – oznajmił a mnie coś
podkusiło aby zobaczyć na czarny druk
-
Marcoooo ! Przecież to już jutro – krzyknęłam
- Upss … – podrapał się po głowie
- Nie
krzycz na niego … znalazł się – brunetka
zeszła na dół trzymając w ręku swoją zgubę
-
Jedziemy na wakacje – uwiesiłam się na szyi przyjaciółki
- to
super – uśmiechnęła się – Ale ja już muszę jechać
- Już
idę – odparł zmarnowany blondyn i wstał
z kanapy idąc wraz z kluczykami do garażu
- Szkoda
że tak szybko wyjeżdżasz – westchnęłam
-
Następnym razem przyjadę na dłużej – przytuliła mnie - Teraz muszę sobie wszystko poukładać
- To
życzę powodzenia – uśmiechnęłam się i pomogłam brunetce wynieść walizki . Na koniec
pomachałam jej ręką i weszłam do domu . Zdało by się tu trochę ogarnąć –
pomyślałam i zamieniłam myśli na zamiary . Po pół godzinie dom wyglądał znośnie
. Odstawiając odkurzacz na miejsce w szafie poczułam ręce Marco na moich
biodrach
- Skoro
Magda już pojechała to skorzystajmy że jesteśmy sami – zrobił swój zboczony
uśmieszek
- A kto
się za nas spakuje ?
- Jak
dla mnie możesz lecieć nawet naga – wpił
się w moje usta . Choć dzień był jeszcze młody oni byli zajęci sobą przez całą noc
----------------------------------------------
Witajcie !
Oddaje w Wasze ręce kolejny rozdział . Miał pojawić się wcześniej ale byłam na urodzinach koleżanki <3
Co do dwóch ostaniach meczy z Arsenalem i Schalke 04 . Jestem dumna z naszych pszczółek ! Pokazali na co ich stać :) . Nur der BVB <3 Następny powinien pojawić się w niedługim czasie gdyż od czwartku mam wolne . Pozdrawiam :*
Świetny.
OdpowiedzUsuńMarco mrr <3
Nie mogę się doczekać nn.
Pozdrawiam :*
http://zapomnij-na-zawsze.blogspot.com/ zapraszam
rozdział jest super. Czekam na kolejny. Bardzo się cieszę, że BVB dziś wygrało 3:1 zdjęcie jest świetne . Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńCiekawe co Lewy napisał Oli jestem bardzo ciekawa. Fajnie że jadą do Tajlandii :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa co Lewy napisał Oli. Rozdział jest super. Fajnie, że lecą do Tajlandii, ja też z chęcią bym tam poleciała, zazdroszczę im. Czekam na kolejny i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńA Marco tylko jedno w glowie xd haha :)
OdpowiedzUsuńSwietny <3