sobota, 26 października 2013

Rozdział 16 :






Impreza rozkręcała się w najlepsze . Prawie cała drużyna BVB ledwie trzymała się na nogach . Zabolało mnie to że Magda nie próbowała mnie przeprosić ale w sumie za co ? Teraz to ja powinnam klękać przed Anią i błagać o wybaczenie . Nie chcę stracić przyjaciółki którą kocham chyba bardziej niż własną matkę . Nikt mi nie zastąpi tych naszych rozmów o chłopakach , życiu … Za dużo razem przeszłyśmy żeby to wszystko tak zaprzepaścić
- Kochanie może zatańczymy – powiedział kompletnie pijany Marco i położył rękę na moim udzie
- Możemy iść ale do domu – odpowiedziałam
- jak tak to nie – wstał z krzesła i poszedł tańczyć z Mario . Co to był za widok ! Dwóch pijanych a do tego tańczących facetów którzy nawzajem się powstrzymywali .
- Pomożesz mi ? – zwróciłam się  do przyjaciółki kątem oka pokazując na Marco i Mario
- Jasne – odpowiedziała i razem rozdzieliłyśmy mężczyzny . Magda poprowadziła Marco do samochodu a ja pożegnałam się z Anią i Robertem dziękując za udaną zabawę . Jak dla mnie za dużo „ atrakcji „ w jeden dzień . Najpierw mama Lewego później kłótnia z Magdą … Wychodziłam właśnie z budynku kiedy zatrzymała mnie o losie znów pani Iwona  .
- Olu zaczekaj ! – podbiegła do mnie zdyszana – Chcę abyś to zatrzymała – włożyła do mojej ręki jakiś pierścionek
- Ale dlaczego mi to pani daje ? – zapytałam zdezorientowana tym całym zajściem
- On miał być twój … tego dnia kiedy dowiedziałaś się że Robert kiedy Anka wróciła do Warszawy on chciał ci się oświadczyć – wyjaśniła
- Ja go nie mogę przyjąć                                                             
- Należy tylko do ciebie , wiem co się dzisiaj stało , nie musisz niczego ukrywać , Robert kazał mi go tobie oddać razem z tym listem – do drugiej ręki kobieta włożyła białą kopertę . Co się dzisiaj dzieje ?! Obróciłam się w stronę samochodu sprawdzając czy Magda nie widzi całego zajścia . Całe szczęście właśnie pisała coś na telefonie
- Wezmę to ale proszę pamiętać że już nigdy nie będziemy razem , jak kocham Marco i to z nim chcę być
- Ja to doskonale rozumiem i życzę wam szczęścia  - uśmiechnęła się i wróciła na przyjęcie . Pierścionek wraz z listem schowałam do torebki . Nie mam odwagi go przeczytać . Nigdy się takiego nie spodziewałam . Lewy największy kobieciarz w całym Dortmundzie kilka lat temu chciał mi się oświadczyć ?! To nie dorzeczne ! Mam nadzieję że pani Iwona zrozumiała że nie kocham Roberta . W moim sercu jest Marco przy którym czuję się kochana , wyjątkowa , bezpieczna … Otarłam ostanie łzy i wsiadłam do samochodu .
- Tylko ona jedyna swe ciało wciąż wygina , tylko ona jest moja kocham ją – śpiewał swoim pijanym głosikiem Marco a ja ruszyłam w stronę domu . Na mojej i twarzy Magdy pojawił się lekki uśmiech
- Jesteś dla mnie wszystkim , jesteś moim  skarbem ooooo – teraz obie parsknęłyśmy śmiechem
- To co pogodzimy się ? – pierwsza wyciągnęła rękę . jak zwykle zresztą . Ja zawsze walczyłam do upadłego
- Zgoda – uśmiechnęłam się – Przepraszam nie powinnam się wtrącać ale bałam się że Ania to wszystko zobaczy ( Jakoś kilka tygodni temu niczego się nie bałaś panno Mielewczyk ! )
- Nie ma sprawy i po części miałaś rację … kiedyś o nim zapomnę – wbiła wzrok w szybę
- Na pewno – uśmiechnęłam się . Resztę drogi spędziłyśmy na miłej rozmowie którą umilał nam od czasu do czasu śpiewający Marco . Do domu dotarłyśmy tuż po 3 nad ranem . Magda pomogła mi zanieść pijanego Reusa do sypialni i sama poszła położyć się spać . Ja za to nie mogłam i usiadłam na kanapie podkulając nogi i przy świetle lampki dokładnie oglądałam pierścionek wraz z kopertą ale nie miałam odwagi jej otworzyć . Teraz muszę skupić się na swoim wręcz idealnym związku z Marco którego kocham . Zgasiłam lampkę i położyłam się obok pijanego chłopaka . Ten najprawdopodobniej nie spał i objął mnie w biodrach
- Kocham cię najbardziej na świecie i nie pozwolę nikomu odebrać tym bardziej Lewemu – pocałował mnie lekko w głowę
- Ich liebe dich <3  – odpowiedziałam i złączyłam nasze palce . Te słowa powiedziałam prawdziwie i prosto z serca . Nie minęło kilka chwil kiedy zmęczona wszystkim wydarzenia zasnęłam , snem spokojnym i słodkim

~Next Day ~

- Marco naprawdę nie widziałeś tego paszportu  ? – zapytałam mężczyzny który beztrosko leżał na kanapie z ręcznikiem na głowie lecząc kaca . Magda zgubiła paszport a miała dzisiaj wracać do polski . Co za pech !
- Nie – odpowiedział niemrawie a ja szperałam w szafkach z dokumentami . Nagle natrafiłam na … bilety lotnicze ! Tajlandia i dwie osoby ? . Wstałam z podłogi i razem z tym co znalazłam powędrowałam do salonu siadając chłopakowi na kolanach a przy tym robiąc swój jeden z najpiękniejszych uśmiechów 
- Znalazłaś ?
- Yhym  - potwierdziłam – Zawsze o tym marzyłam ! Kocham cię – pocałowałam piłkarza namiętnie w usta uwalniając euforię która we mnie buzowała . Zawsze marzyłam o tak wspaniałej podróży   – Ale dlaczego wcześniej nie powiedziałeś ?
- Miała być niespodzianka bo wylot mamy dopiero za tydzień – oznajmił a mnie coś podkusiło aby zobaczyć na czarny druk
- Marcoooo ! Przecież to już jutro – krzyknęłam 
- Upss  … – podrapał się po głowie
- Nie krzycz na niego … znalazł się –  brunetka zeszła na dół trzymając w ręku swoją zgubę
- Jedziemy na wakacje – uwiesiłam się na szyi przyjaciółki
- to super – uśmiechnęła się – Ale ja już muszę jechać
- Już idę – odparł zmarnowany blondyn  i wstał z kanapy idąc wraz z kluczykami do garażu
- Szkoda że tak szybko wyjeżdżasz – westchnęłam
- Następnym razem przyjadę na dłużej – przytuliła mnie  - Teraz muszę sobie wszystko poukładać
- To życzę powodzenia – uśmiechnęłam się i pomogłam brunetce wynieść walizki . Na koniec pomachałam jej ręką i weszłam do domu . Zdało by się tu trochę ogarnąć – pomyślałam i zamieniłam myśli na zamiary . Po pół godzinie dom wyglądał znośnie . Odstawiając odkurzacz na miejsce w szafie poczułam ręce Marco na moich biodrach
- Skoro Magda już pojechała to skorzystajmy że jesteśmy sami – zrobił swój zboczony uśmieszek
- A kto się za nas spakuje ?
- Jak dla mnie możesz lecieć nawet  naga – wpił się w moje usta . Choć dzień był jeszcze młody oni  byli zajęci sobą przez całą noc 

----------------------------------------------
Witajcie ! 
Oddaje w Wasze ręce kolejny rozdział . Miał pojawić się wcześniej ale byłam na urodzinach koleżanki <3 
Co do dwóch ostaniach meczy z Arsenalem i Schalke 04 . Jestem dumna z naszych pszczółek ! Pokazali na co ich stać :) . Nur der BVB <3 Następny powinien pojawić się w niedługim czasie gdyż od czwartku mam wolne . Pozdrawiam :* 


5 komentarzy:

  1. Świetny.
    Marco mrr <3
    Nie mogę się doczekać nn.
    Pozdrawiam :*

    http://zapomnij-na-zawsze.blogspot.com/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jest super. Czekam na kolejny. Bardzo się cieszę, że BVB dziś wygrało 3:1 zdjęcie jest świetne . Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co Lewy napisał Oli jestem bardzo ciekawa. Fajnie że jadą do Tajlandii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również jestem ciekawa co Lewy napisał Oli. Rozdział jest super. Fajnie, że lecą do Tajlandii, ja też z chęcią bym tam poleciała, zazdroszczę im. Czekam na kolejny i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A Marco tylko jedno w glowie xd haha :)
    Swietny <3

    OdpowiedzUsuń