niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 54:




No jasne że było mi cholernie przykro , kiedy wyszedł nawet nie słuchając tego co mówię. Wyszedł bez słowa zabierając swoją koszulkę z podłogi. Na głupie „cześć” tez nie było stać jego urażonej męskiej dumy. Dlaczego to właśnie my kobiety musimy ciągle znosić ich widzi mi się, Jesteś brzydka nawet na ciebie nie spojrzą , masz rozmiar miseczki D chcą się cię tylko przelecieć. Zwykłe bezduszne samce , które myślą tylko o tym jak zabrać do swojej sypialni wszystko co ma nogi, dupę, cycki i się rusza. Czy to tak trudno zrozumieć , że ja go nadal kocham.  Czy on nie potrafi się do tego przyznać. Nie interesuje mnie żaden inny facet , nawet tak wspaniały jak Robert , z którym właśnie przez Marco się nie dogaduję. Mam dość tych ciągłych kłamstw. Jak tak dalej pójdzie to będę miała nos dłuższy od Pinokia , a jednak dalej w to brnę , nie potrafię odmówić Marco bo mnie po prostu pociąga. Jego uśmiech , jego oczy , jego mocne perfumy i choćbym bardzo chciała nie potrafię. Na jego widok w moim brzuchu pojawia się stado motyli , pocą mi się dłonie a na policzkach pojawia duży rumieniec. Ten facet kompletnie mną zawładną a co najważniejsze ja nie potrafię się mu oprzeć.
            Zeszłam z blatu i pozbierałam swoje ubrania zanosząc je do kosza w łazience. Przy okazji wzięłam szybki prysznic i okryłam się szlafrokiem aby Robert nie domyślił się co tu mogłoby się dziać. Z butelką wina spędziłam tych kilka samotnych godzin przeklinając tego , który stworzył takich dupków jak są mężczyźni.



~Robert


Ostatnio zupełnie nie poznaję Oli. To nie jest ta sama dziewczyna , którą znałem i z którą planowałem założyć rodzinę. Dokładnie pamiętam jak kiedyś pragnęła podróżować , zwiedzać świat a teraz kiedy chcę pomóc jej otworzyć nowy , szczęśliwszy rozdział w naszym życiu , ona robi mi awanturę a potem nie odzywa się przez trzy dni. Rozumiem że cierpi po stracie naszego dziecka ale przeszłości nie cofniemy. Trzeba iść dalej. Czasami to nawet zazdroszczę moim kolegom , nawet i Marco. Ma dziewczynę , która go kocha i jest z nią szczęśliwy. A może to tylko pozory ?
             Westchnąłem tylko ciężko i zamknąłem drzwi domu na przedmieściach Monachium. Wsiadłem do samochodu , kiedy zadzwonił mój telefon
- Ola skarbie , żyjesz ? , nic ci nie jest ? daj mi to wszystko wytłumaczyć !
- Tu nie Ola – odpowiedziała a ja po głosie poznałem że jest to Andżelika – Wiem że jest 12 w nocy ale chyba musimy pogadać
-Stało się coś ?
-Nie ale … Zresztą czekaj na mnie o 2 w parku
- Zgoda – rozłączyłem się i z piskiem opon odjechałam zamykając bramę pilotem 



- Cześć – pocałowałem brunetkę w policzek. Była ubrana w granatowy płaszcz to połowy uda , czarne wysokie szpilki a jej wąskie ramiona otulał biały szal.
- Hej – westchnęła ciężko i pokazała abym usiadł na drewnianej ławeczce. Sama zaś postanowiła stać – Marco ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje – zaczęła zmartwiona -  żyje jakby w innym świecie , w ogóle nie słucha tego co do niego mówię , znika nie wiadomo gdzie a co najważniejsze nie śpimy razem od kilku tygodni
- Z Olą jest to samo – przyznałem – Tyle że jest bardziej nerwowa – popatrzyłem na jej skupioną twarz , którą oświetlał blask księżyca. Dziewczyna zrobiła kilka kroków w przód i w tył a później dodała:
- To może się zamienimy, ja pogadam z Olą ty z Marco – zaproponowała
- Nie wiem czy to coś da – nagle moje buty stały się najbardziej interesującym obiektem
- Przestań – prychnęła i usiadła obok mnie – Przecież jesteście przyjaciółmi
- To nie jest ta sama przyjaźń co kiedyś …
- Marco już ci dawno wybaczył – powiedziała rozumiejąc co mam na myśli – To w czym problem ?
- Za 4 miesiące przechodzę do Bayernu …
- To wspaniała wiadomość – pisnęła uśmiechnięta brunetka. Chyba ona tylko tak zareagowała. – Jesteś fantastycznym piłkarzem i powinieneś się rozwijać
- Powiedz to Oli – westchnąłem
- A może ona na ciebie nie zasługuje skoro nie potrafi cię docenić – jej głos stał się tak czuły i subtelny. Uśmiechnęła się lekko i pogładziła palcem mój policzek
- Mamy kryzys ale …
-Robert – prychnęła przerywając mój zapowiadający się monolog  – Chyba sam w to nie wierzysz – pokręciła głową – Są związki bez miłości i miłość bez związku
- Sugerujesz coś ? – zapytałem lecz szybko tego pożałowałem
- To że jesteś cholernie przystojny – szepnęła i złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku. Jej usta były tak aksamitne a każdy ruch dokładny , który rozpalał moje zmysły. Położyłem rękę na jej udzie przykrytym cienkimi podkolanówkami i posadziłem sobie na kolanach. Czułem się jak szczeniak , który poznaje nową , najseksowniejszą dziewczynę w szkole.  Z pocałunkami zeszedłem na jej dekolt a ona mocno dmuchnęła mi w ucho
- Nie zapędzaj się tak przystojniaku – zaśmiała się a potem widziałem już tylko oddalającą się sylwetkę , która nadal seksownie poruszała biodrami. Dziwne było to że nie miałem wyrzutów sumienia , ale owszem był to tylko głupi wybryk , chwila słabości. Co jak co ale ty Lewandowski zawsze miałeś słabość do pięknych kobiet. Dziewczyna kumpla to świętość ! Kilka minut później pod wypływem spadających na mnie krople powróciłem do żywych . Dalej czułem smak jej błyszczyku do ust. Wtarłem go chusteczką i szybko pobiegłem do samochodu. Ze schowka wyjąłem perfumy i opryskałem nim całą koszulkę o którą ocierała się brunetka. W drodze powrotnej zastanawiałem się jak zakończyć nasze problemy z Olą i chyba mam już pewien plan … 



------------------------------------------------
Rozdział dodaję dziś gdyż kolejny pojawi się bliżej weekendu ponieważ mam testy i czeka mnie nauka ;C  
Szkoda bo pogoda idealna do biegania <3 
Oglądałyście finał ? Ja tak <3 Nie kibicuję żadnej z tych drużyn ale obejrzeć zawsze można :) 
Mam nadzieję że nie zabijecie mnie za to powyżej ! :D 
Życzę słonecznego tygodnia ! <3 
Widzimy się za kilka dni 
Pozdrawiam , Alex :* 


Skoro jesteśmy już przy temacie Realu : 
 
                                       Uhuhuhu ;D 

            A pamiętacie o urodzinach Marco ? <3 Tu już 31 :*

5 komentarzy:

  1. No ja tak długo nie wytrzymam.! :c chce już kolejny rozdział.! ;** Marco zachował sie chmsko, przecież kocha Ole a tak po prostu uciekł. -,- Ciekawe co ma na myśli Lewy. I ta chwila słabości, mhmm jasne. Już to widze.! Czekam na kolejny rozdział.! ;****

    Całuje, Marta. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Az do weekendu ma czekać. Nie wytrzyma. Marco jaki debili, ale za to jaki przystojny <3 Ck co kombinuję Robert ?? Do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super że było trochę opisu ze strony Roberta.
    Może mnie zabijesz ale trochę się cieszę, że Robert i Andżelika się Pocałowali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oli nie da się znieść. Tak nie zachowuje się dorosla osoba tylko dziecko, rozkapryszona, nieletnia nastolatka. Jezeli taki był zamysł to go nie rozumiem, jezeli tak wyszło to moze lepiej pisać o szkolnych milosciach nastolatków. Sama się sobie dziwie, E wytrzymałam aż do tego odcinka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego Marco tak sie zachowal? Przeciez on tez ja kocha. <3
    Ja mam lepszy pomysl.
    Po co zamieniac sie, zeby pogadac.
    Najlepiej zamienic sie partnerami <3
    Byloby o niebo lepiej <3

    OdpowiedzUsuń