wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 72:




Następnego dnia tuż po godzinie 10 byłam w budynku w którym mieści się studio. Całkiem niezła miejscówka. Zamknęłam samochód i weszłam do windy. Jechałam nią około 4 minuty na same ostatnie piętro wieżowca. Stanęłam w dużym holu.
- pani na sesję ? – zapytała mnie recepcjonistka. 



- Tak – przytaknęłam
- Pokój na prawo – uśmiechnęła się , a ja ruszyłam w podany przez nią kierunek. Kiedy weszłam do środka na casting czekało już około 15 dziewczyn , a mój dobry wzrok w tym tłumie  wychwycił również Magdę. 

Co za pinda ! Pcha się tam gdzie nikt nie chce jej krzywej mordy.
- Czy mi się wydaje czy ty pomyliłaś studio z gabinetem swojego lekarza prowadzącego ? – zagadnęła pierwsza
- Sądzę że to ty chyba nie powinnaś tu być – odgryzłam się
- To sesja do porządnego magazynu promującego kobiecość , naturalność ,a nie reklamy na rozstępy poporodowe ani pampersów dla dzieci.
- HAHAHAH ! Naturalność mówisz ? – zaśmiałam się sarkastycznie – A kto pół roku temu botoks sobie wstrzykiwał ?
- Jeszcze się przekonasz że było warte – burknęła , odgarnęła włosy do tyłu i weszła do swojej garderoby. Dlaczego tracę czas na takie beznadziejne pogawędki z tą idiotką ? .
- Dziewczyny zapraszamy do garderoby ! – oznajmiła ta sama recepcjonistka. Odnalazłam swoje „ zacisze” i rozpoczęłam przygotowania u boku wspaniałej i charyzmatycznej stylistki. 

Na wybieg wychodziłyśmy gęsiego. Był dość długi więc Magda znalazła doskonałą okazje aby mnie ośmieszyć. Nadepnęła szpilką na moją sukienkę , która w momencie spadła mu w dół i odsłoniła duże piersi. Szybko zakryłam je ręką i drugą podciągnęłam sukienkę. Byłam wściekła lecz postanowiłam nie dać jej tej satysfakcji. Jak gdyby nigdy nic szłam dalej. Aby odwdzięczyć się tej jędzy rzuciłam przed jej nogi spinkę do włosów , którymi były spięte. HAHAHAHAHHAHA ! To było dopiero widowisko. Pietrasik i jej piruety. Trudno najwyżej obie nie dostaniemy tej roboty.
- Ty suko ! – krzyczała leżąc nadal na wybiegu
- Złość botoksowi szkodzi – zaśmiałam się i szłam dalej . Kiedy już ta łamaga się pozbierała stanęłyśmy przed wyszukanym jury , które miało wybrać 4 z nas.
- Dziewczyny jesteście naprawdę super … - zaczęła Marta 

- Powiemy krótko. Na wybiegu takie rzeczy nie mogą mieć miejsca. Jest to całkowicie niedopuszczalne – dokończyła Joanna
- Zostajecie zdyskwalifikowanie – ucięła Marta. Przyjęłam jej słowa z pokorą i spokojnie opuściłam wybieg. Magda za to nie mogła pogodzić się z werdyktem i zaczęła się kłócić z siostrami. Koniec końców musiał ją wyprowadzić ochroniarz całkiem nieźle umięśniony
- i co zadowolona jesteś ? – zapytała wściekła wchodząc do garderoby.
- Nawet nie wiesz jak bardzo – tym razem szczerze się uśmiechnęłam i odłożyłam ciuchy na miejsce – Przynajmniej świat zobaczył moje cycki a nie wygibasy – zaśmiałam się i wyszłam.
- Giń w piekle – usłyszałam za sobą. – Jesteś rozpuszczoną szczęściarą , dostajesz wszystko co chcesz a później nie umiesz tego docenić !!!  -  Puściłam tą uwagę mimo uszu i udałam się do samochodu aby jak najszybciej dotrzeć do domu i zrelaksować się w wannie pełnej piany i gorącej wody.
- Jak poszło ? – spytał Marco siedząc przed telewizorem kiedy tylko przekroczyłam próg domu.

- Dobrze – wzruszyłam ramionami
- Skarbiee … - powiedział przeciągle czym zmusił mnie do całej opowieści dnia dzisiejszego – Zabiję ją za tą sukienkę – skomentował ze wściekły wzrokiem – Twoje piersi mogę oglądać tylko ja ! – tupnął noga niczym małe dziecko. – A ty nie wyglądasz na przygnębioną …
- Bynajmniej obie się nie odstałyśmy i to było fair – stwierdziłam zakładając nogę na nogę.
- Otóż to – potwierdził z uśmiechem i przytulił mnie do siebie.  
- Marco ? – popatrzyłam na niego – Czy ja jestem szczęściarą i zawsze dostaję czego chce ? – zapytałam przypominając sobie wcześniejsze słowa Magdy mówione z wielkim wyrzutem i żalem.
- Jesteś – przytaknął Marco – Masz rudego ale seksownego chłopaka , który zrobił równie cudownego bobasa – mówiąc to pogłaskał mnie po brzuchu.
- Pytam poważnie – westchnęłam
- Magda ? – popatrzył na mnie badawczo a ja tylko pokiwałam głową – Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką spotkałem i nie zamieniłbym na żadną inną. – powiedział i czule mnie pocałował czym potwierdził prawdziwość swoich słów. 


==============================
dziś krótko ... Z numerem 21 Oliver Kirch :

 Jana Flötotto
- modelka 
- żona Oliviera
- Pierwszy raz spotkali się w 2009 roku , a pobrali w 2012 roku
- wzrost - 175
- kolor włosów - ciemny blond 
- kolor oczu - piwne 
- wiek - 26  














4 komentarze:

  1. Ha ha i dobrze tak Magdzie z tymi wygibasami na wybiegu ;p super rozdział <3 a Jana (Janie?) daje 8;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Denerwuje mnie ta Marta. Czkam na next:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki rozdział <3 Magdzie dobrze tak :* Ja zapraszam do sb http://przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com/ http://marco-lena-story.blogspot.com/ mile widziane komy :D Czekam nan nn :3 Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Troche ta Magda mnie wkurzyla. Troche bardzo. -.-
    Co za wredna suka :/
    A co do jej slow to poniekad musze sie niestety zgodzic. Ale tylko poniekad i w duzej mniejszosci, a na dodatek uzywajac czasu przeszlego. :)
    Love <3

    OdpowiedzUsuń