wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 79:




- Przyszedł list od twojej mamy – oznajmił , a mój humor prysł niczym bańka mydlana. Za każdym razem tak jest kiedy o niej pomyślę.
- Gdzie on jest ? – spytałam spokojnie zrywając się z kanapy. Nerwowym wzrokiem obleciałam całe mieszkanie w poszukiwaniu białej koperty.
- Na komodzie – odpowiedział i wyłączył telewizor jakby w oczekiwaniu na wybuch bomby. Żwawym krokiem podeszłam do komody i zaczęłam czytać.

Droga Olu !
Nie byłam wspaniałą matką ani oparciem dla ciebie kiedy powinnam i teraz zrozumiałam swój błąd.
Piszę ten list by się pożegnać. Postanowiłam wyjechać. Nie wiem czy kiedykolwiek wrócę. Może na twoje wesele kiedy zaprosisz tą swoją wyrodną matkę. Chcę abyś była szczęśliwa z Marco.
Nie tak jak my z twoim ojcem. Nie mogę wybaczyć mu że przez tak długi czas nas okłamywał. Jestem pewna że ty i twoja siostra dacie sobie radę.
Życzę ci dobrego rozwiązania i samej radości z bycia matką nie taką jak ja.
Przepraszam za wszystko !
Kocham cię !
Mama.

Byłam w kompletnym szoku. To już nie była ta sama osoba. Mama nigdy nie wysiliła się by coś takiego napisać a tu proszę. Może nie kocham jej tak jak powinnam ale nie cierpię kiedy ktoś odchodzi. Nie ważne czy był mi bliski czy też nie. To uczucie jakby zjadało mnie od środka.  Jak zaczarowana odłożyłam list na komodę.
- To my … - Marco zaczął kurczowo drapać się po głowie - … pójdziemy na spacer – wypalił
- O tak ! – przytaknęła Ada – Będziemy ten … no … Zacieśniać więzy rodzinne ! – dodała  i 10 sekund później już ich nie było.  Jak oni mnie dobrze znają. Dokładnie wiedzą kiedy potrzebuję chwili spokoju na poskładanie własnych myśli.

~2 h później ~

Po wielu głębokich przemyśleniach zdałam sobie sprawę że nie potrzebnie się tym wszystkim tak przejmuję. Próbuje pomagać wszystkim , a nie zawsze wychodzi mi to jak trzeba. Tym bardziej nie naprawię relacji pomiędzy moimi rodzicami. Mam swój związek i to jego powinnam pielęgnować. Lepiej aby się rozwiedli i żyli osobno niż w ciągłym kłamstwie.  Wstałam z kanapy i powędrowałam do kuchni. Mój sposób na odstresowanie ? – PIECZENIE. Babeczki z pewnością przypadną do gustu domownikom.

      Po wszystkich zabiegach udałam się do sypialni gdzie leżąc mogłam chwilę odsapnąć , a potem to już nie było odwrotu. Mój dzidziuś tak szalał że nie byłam w stanie się nawet ruszyć.
- Pyszne ciasteczka – skomentowała Ada i Marco wchodząc do sypialni. Blondyn usiadł obok mnie a Ada zajęła miejsce na fotelu w kącie.
- Co napisała moja macocha ? – zagadnęła siedemnastolatka
- Wyjeżdża – westchnęłam  kładąc głowę na ramieniu Marco – I nie wracajmy do tego tematu – popatrzyłam na nich oboje.
- Nawet lepiej – wzruszyła ramionami Ada.
- A jak wasze więzi ? – spytałam lekko się uśmiechając
- Nie wiem jak mogłaś związać się z takim debilem – skwitowała nastolatka
- Wszystko słyszę ! – krzyknął Marco głaszcząc mój brzuch
- Dobra spokój – załagodziłam sytuację
- Kochanie a ta kanapa w salonie naprawdę jest obrzydliwa ? – zapytał zmartwiony blondyn wracając do poprzedniej rozmowy , a raczej mojego krzyczenia.
- Nie – prychnęłam śmiechem – Ale miło że się tak troszczysz – pocałowałam go w policzek. 



-------------------------------------------- 
Trochę przymulający ten rozdział wyszedł. No ale cóż poradzić ;D
Oficjalnie melduję, że kolejny pojawi się w piątek lub sobotę.
Pozdrawiam, Alex :* 

=================================
Tak jak już powiedziałam - dziś kończymy zabawę. 
Fajnie było o czymś się dowiedzieć ale powoli robiło się to męczące. 
Poniżej wymienię tylko nazwiska piłkarzy, którzy nie posiadają Wag's. W razie czego niezbędne komentarze będą pisane w nawiasach :) 

1) Ciro Immobile :


Jessica, Michela i Ciro Immobile na pozdrawiają : 





2) Sokratis Papastatopulos

3) Jonas Hoffman
4) Milos Jojić
5)Henrikh Mkhitaryan
6)Pierre-Emerick Aubameyang


8) Erik Durm
9) Adrián Ramos


10) Matthias Ginter 
================================================================================
I tak oto żegnam Was optymistycznym akcentem : 


2 komentarze: